Problem nieusuwalności sędziów, którzy dopuszczają się zaniedbań czy przestępstw będąc w togach, stoi pod znakiem zapytania
— powiedział mecenas Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu, w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Tomasz Komenda wyszedł na wolność po osiemnastu latach w więzieniu. Jak traktować te sprawę? To po prostu jeden z wielu przypadków, nad którymi możemy przejść do porządku dziennego?
Mec. Piotr Ł. Andrzejewski: Nad takim casusem nie możemy przejść do porządku dziennego. Mamy do czynienia z niedopatrzeniem lub niedopełnieniem obowiązków. Bez dokładnej znajomości akt trudno wyrokować o tym, w którym miejscu popełniono zaniedbania lub przestępstwa w zakresie zacierania, ukrywania bądź wadliwego prowadzenia postępowania przygotowawczego przez policje, prokuraturę. Niezbędna jest baczna ocena wznowionego postępowania, nie tylko w stosunku do morderstwa ze szczególnym okrucieństwem i gwałtu, ale przede wszystkim w stosunku do funkcjonariuszy, którzy nie tylko nie doprowadzili do wyjaśnienia pełni sprawy, ale i też do postawienia zarzutów osobie, która tego czynu nie popełniła. Pojawia się pytanie, czy w takich przypadkach nie powinna rodzić się odpowiedzialność sędziów z tytułu wydania takiego orzeczenia. Należy przyjrzeć się czy i w jakim zakresie sąd wypełnił wszystkie swoje obowiązki rzetelnego i bezstronnego zbadania sprawy.
Sędzia, który skazywał Tomasza Komendę, przyznał się, że nie zapoznał się ze wszystkimi aktami.
Każdy sędzia, któremu udowodniono sprzeniewierzenie się podstawowym zasadom uczciwości, rzetelności, wiarygodności, bezstronności, apolityczności postępowania winien znaleźć się pod pręgierzem opinii publicznej i należy zastanowić się, czy takich sędziów nie należy przenosić w stan spoczynku lub po prostu separować od sali sądowej, odsyłając do innych funkcji. Problem nieusuwalności sędziów, którzy dopuszczają się zaniedbań czy przestępstw będąc w togach, stoi pod znakiem zapytania.
Małgorzata Gersdorf nie chciała zwołać pierwszego posiedzenia nowe Krajowej Rady Sądownictwa. Jak Pan ocenia zachowanie I Prezes Sądu Najwyższego?
Pamiętajmy, że KRS została legalnie wybrana. Sędziowie zostali członkami tego konstytucyjnego organu jako bezstronni i niezależni , aby nadzorowali bezstronny, niezależny, sumienny, sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości sprawowany w toku orzekania i wyrokowania, jak i opiniodawczego desygnowania kandydatów na sędziów. Należy przede wszystkim ustalić jakie są motywy działania prezes Gersdorf. Czy jest to jej wola kontestowania obowiązującego w Polsce prawa i instytucji, w której pełni swojej funkcję, czy ma to inny podtekst. Dziś trudno mówić o jej winie, skoro niejasne są motywy jej działania. Gdyby okazało się, że jest to chęć przeciwdziałania ustanowionemu prawu, powinno się to spotkać z należytą reakcja w postępowaniu dyscyplinarnym oraz karnym.
Sąd Najwyższy zmienił karę dyscyplinarną dla sędziego, który ukradł część wiertarki. Sędzia nie straci pracy, zostanie jedynie ograniczona jego pensja. To dobra decyzja Sądu Najwyższego?
Aktualny stan prawny daje sędziom prawo do funkcjonowaniam nawet gdy są przestępcami, złodziejami czy nawet psychicznie niepełnosprawnymi. Pozostają poza dyspozycją pozostałych organów władzy. W nadchodzącym referendum należy postawić pytanie o możliwość usuwania sędziów z zawodu. aktualny stan rzeczy pokazuje daleko idącą niewystarczalność w rozwiązaniach konstytucyjnych i prawnych. Wśród sędziów też mogą zdarzać się przestępcy lub ludzie patologicznie spaczeni, którzy nie powinni sprawować władzy sądowniczej.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386395-nasz-wywiad-mec-andrzejewski-aktualny-stan-prawny-daje-sedziom-prawo-do-funkcjonowania-nawet-gdy-sa-przestepcami