Prokuratorzy i policjanci, pracujący nad sprawą zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów, dokonali przełomu w sprawie. Postawili zarzuty kryminalne trzem sprawcom. Dwóch przyznało się do zbrodni. O sprawie poinformował w środę minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Wypowiedź pana ministra Ziobro bardzo mnie ucieszyła. Przestrzegam jednak przed hurraoptymizmem, bo organy sprawiedliwości, które wyjaśniają sprawę, czeka jeszcze żmudna praca
— mówi Andrzej Jaroszewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Syn premiera PRL Piotra Jaroszewicza podkreśla, że wierzy, że śledztwo zakończy się sukcesem. Przestrzega jednak, że nie wyjaśnienie sprawy nie będzie łatwe.
Intuicyjnie wierzę, że sprawa może zakończyć się sukcesem. Zabójstwo mojego ojca może zostać wreszcie wyjaśnione. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeszcze masę pracy przed organami sprawiedliwości. Nie znam jeszcze akt, mam nadzieję się z nimi zapoznać, wtedy będę miał szerszą wiedzę na temat sprawy
— stwierdził.
Nienormalną rzeczą jest w śledztwach, że minister sprawiedliwości wypowiada się na ich temat bezpośrednio. Ale bardzo cieszę się z tej wypowiedzi, ponieważ dwadzieścia kilka lat czekam na rozwiązanie tej zagadki
— dodał.
Andrzej Jaroszewicz, że wyjaśnienie sprawy zabójstwa jego ojca jest oczekiwane społecznie. Z najnowszych informacji wynika, że do zabójstwa przyznało się dwóch mężczyzn związanych z radomskim gangiem „karateków”.
Nie ma przesady ze strony pana ministra Ziobro. Wyjaśnienie tej sprawy było społecznie oczekiwane. Nie mówię tylko o moim ojcu, ale również o premierze tego kraju. Nie można wyjaśniać zostawiać śmierci premiera bez wyjaśnienia, bo na tym cierpi polska racja stanu. Myślę, że dobrze się zadziało, cieszę się, że minister poinformował o postępach w śledztwie. Odpowiednia wypowiedź o bardzo wysokiej randze
— powiedział
Oczekuję, że sprawa będzie toczyć się dalej z pozytywnymi efektami
— podsumował Andrzej Jaroszewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Małżeństwo Jaroszewiczów zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w ich willi w warszawskim Aninie. Byłemu premierowi bandyci zacisnęli na szyi rzemienną pętlę; przedtem go maltretowali. Jego żona Alicja Solska-Jaroszewicz zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości ze sztucera męża.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Witold Gadowski: „Informacja jest poważna, ta wersja o sprawcach zabójstwa Jaroszewiczów może być prawdopodobna”
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Loranty o sprawcach zabójstwa Jaroszewiczów: Mam wątpliwości. Rzadko dwóch sprawców jednocześnie przyznaje się do winy
Not. Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385940-tylko-u-nas-andrzej-jaroszewicz-intuicyjnie-wierze-ze-sprawa-moze-zakonczyc-sie-sukcesem-zabojstwo-mojego-ojca-moze-zostac-wreszcie-wyjasnione