O tym, że kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych w Warszawie będzie Rafał Trzaskowski, wiemy od kilku tygodni. Polityk PO ma wystartować w politycznym duecie z Pawłem Rabiejem (Nowoczesna) i obronić wpływ Platformy na działania stołecznego ratusza.
No właśnie - ma wystartować. Bo choć nadal nie znamy terminu wyborów samorządowych, a kampania wyborcza nie ruszyła, okazuje się, że Trzaskowski… kampanię prowadzi. Mało tego, otwarcie się do tego przyznaje. Pytany w tvn24 o ocenę potencjalnych kontrkandydatur ze strony Prawa i Sprawiedliwości, Trzaskowski odparł:
Żeby pochwalić kandydaturę, Jarosław Kaczyński musiałby znaleźć kolejne CV i pochylić się nad kolejnymi kandydaturami. A mówiąc poważnie - to jest dylemat PIS - rozumiem, że po tych występach legislacyjnych osłabła pozycja Patryka Jakiego w samym PiS i w Warszawie mniej osób chciałoby głosować na kogoś, kto zgłasza tak awanturnicze projekty legislacyjne. Do tego sama wiarygodność Patryka Jakiego - robił teatr polityczny, a dziś schowano ustawę reprywatyzacyjną - ta maleje
— oceniał polityk PO.
Po czym dodał:
Ale to nie jest mój problem. Będę szanował każdego kontrkandydata, wszystkich szanuję, to będą bardzo trudne wybory. Ja się zajmuję rozmową z warszawiakami i prowadzeniem kampanii.
Czy te słowa są przyznaniem się do prowadzenia kampanii przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii wyborczej? Oczywiście, można zastanawiać się, czy polityk PO nie użył jakiegoś skrótu myślowego, no i na ile w czasach social mediów i Internetu odgórnie zatwierdzany start kampanii to fikcja, ale pewne ramy trzeba przecież przyjąć - choćby po to, by rozliczyć finanse prowadzonej kampanii.
O interpretację słów Trzaskowskiego i ewentualne konsekwencje zapytaliśmy przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej. Na odpowiedź PKW w kontekście słów Trzaskowskiego czekamy (jak tylko się pojawi, opublikujemy ją na portalu), ale dotychczasowe stanowisko Komisji nie pozostawia wątpliwości w tej kwestii. Przypomnijmy wytyczne PKW:
PKW przypomina, że kampania wyborcza rozpoczyna się w dniu zarządzenia wyborów. Podejmowanie działań promujących kandydatów wcześniej jest niezgodne z zasadami prowadzenia kampanii.
Przedstawiciele PKW przyznawali, że przedwczesne rozpoczęcie kampanii wyborczej może zostać uznane za naruszenie zasad jej finansowania.
PKW zaznacza, że przedwczesne rozpoczęcie kampanii wyborczej może zostać uznane za naruszenie zasad finansowania kampanii i w konsekwencji doprowadzić do odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego oraz odpowiedzialności karnej.
Zgodnie ze swoimi kompetencjami, PKW może po wyborach samorządowych dokonać oceny takich działań pod kątem przestrzegania zasad prowadzenia i finansowania kampanii przez komitety wyborcze w ramach badania sprawozdań finansowych, składanych przez pełnomocników finansowych komitetów
— czytamy w komunikacie PKW sprzed kilku tygodni.
Jak w tym duchu interpretować słowa Rafała Trzaskowskiego, a także szereg zaplanowanych przez niego spotkań z wyborcami?
Oczywiście, zapewne oficjalnie nie mają one nic wspólnego z kampanią (podobnie jak choćby niedawne spotkanie Stanisława Karczewskiego, choć ten nie został zgłoszony jako kandydat PiS, a dziś zupełnie się wycofał), ale jeśli sam zainteresowany przyznaje wprost, że prowadzi kampanię…? Czy Platformę czeka casus Polskiego Stronnictwa Ludowego, które dopiero przed Sądem Najwyższym wywalczyło niezablokowanie subwencji na trzy lata?
Do sprawy będziemy wracać.
F
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385909-burza-wokol-slow-trzaskowskiego-kandydat-po-przyznal-ze-prowadzi-kampanie-przed-jej-oficjalnym-startem-co-mu-za-to-grozi-ze-strony-pkw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.