Zadziwiające jest też to, co podkreśla Andrzej Jaroszewicz - w notatce policjanta przyjmującego zgłoszenie znajduje się informacja, że jego brat, Jan Jaroszewicz, który znalazł ofiary i zgłosił sprawę policji jest nad wyraz spokojny
— powiedział dziennikarz śledczy Witold Gadowski w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Czyżby policja i prokuratura była na tropie wyjaśnienia jednej z największych zagadek kryminalnych III RP? Minister Ziobro poinformował na konferencji prasowej, że dwóch mężczyzn przyznało się do zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów.
Witold Gadowski: Informacja jest poważna, ta wersja o sprawcach zabójstwa Jaroszewiczów może być prawdopodobna. Prokuratura musi jednak ujawnić więcej szczegółów. Na razie jeszcze nic nie wiemy na 100 proc. Rozmawiałem z synem Piotra Jaroszewicza, Andrzejem, powiedział, że to może być prawda.
Co przemawia za tą wersją?
Modus operandi, czyli sposób działania. Sprawcy pamiętają, jak i gdzie doszło do przestępstwa, pamiętają rozkład pomieszczeń w domu. Dwóch sprawców przyznało się do popełnienia czynu.
Rzadko się to zdarza, żeby dwóch sprawców jednocześnie przyznało się do winy…
Tak, to jest trochę nietypowe.
Nietypowe jest też to, że gang „karateków” z którym związani są zatrzymani, zwykle dokonywał napadów rabunkowych. W domu Jaroszewiczów zostawili drogocenne przedmioty.
Być może byli wynajęci. Napad i morderstwo miały charakter porachunków albo poszukiwania dokumentów. Nie chodziło o kradzież kosztowności. Kiedy takiego czynu dokonują bandyci, pojawia się pytanie, czy sami to przygotowali czy robią to na zlecenie, bo ktoś im zapłacił.
Ale nawet dla zmylenia śladów mogli zabrać drogocenne przedmioty, choćby cenne numizmaty. Bo to, że zostawili obrazy Kossaka i Picassa jest w pewnym sensie zrozumiałe. Trudniej je zbyć.
Tak. Zadziwiające jest też to, co podkreśla Andrzej Jaroszewicz - w notatce policjanta przyjmującego zgłoszenie znajduje się informacja, że jego brat, Jan Jaroszewicz, który znalazł ofiary i zgłosił sprawę policji jest nad wyraz spokojny.
Z czego to mogło wynikać?
Nie wiem, albo ma stalowe nerwy, albo był w tak głębokim szoku, że nie był w stanie uzewnętrzniać uczuć.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385896-nasz-wywiad-witold-gadowski-informacja-jest-powazna-ta-wersja-o-sprawcach-zabojstwa-jaroszewiczow-moze-byc-prawdopodobna