Jeżeli katastrofy spowodowanej przez niehandlowe niedziele nie będzie, „dobra zmiana” zacznie teraz – czyli w nadchodzących kampaniach wyborczych – bez końca obracać ten przykład nietrafionej krytyki
— pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Jacek Żakowski.
Jakże zadziwiający to moment, gdy red. Żakowski przyznaje bez ogródek, że niedziela bez handlu nie spowodowała żadnej katastrofy.
Chwilowo nie sprawdziły się żadne katastroficzne prognozy malowane w związku z wprowadzeniem niehandlowych niedziel. I nie widać znaków, by miały się sprawdzić. Wygląda więc na to, że liczni malujący mroczne perspektywy eksperci od gospodarki poważnie się mylili albo celowo wprowadzali w błąd. I nie niesłusznie ulegli im politycy, redaktorzy, autorzy. Wielu zjadaczy chleba czuje teraz zapewne, że dali się wkręcić bez sensu
— stwierdza publicysta „Polityki”
Po pierwszej niedzieli nic nie jest jeszcze pewne. Ale jest bardzo prawdopodobne, że co do skutków zmiany to władza miała rację, a nie jej krytycy
— dodaje.
Czy to oznacza, chociaż w tej jednej sprawie red. Żakowski potrafiłby uderzyć się w piersi i przyznać rację prawicy? Złudne to nadzieje…
W pełnym sofistyki wywodzie red. Żakowski próbuje przekonać, iż fakt, że PiS miał w tej sprawie rację, doprowadzi do propagandowego zwycięstwa, którego tak dziennikarz się obawia.
Może się okazać politycznie istotny, gdy uruchomi mechanizm pastuszka, który tyle razy straszył przed wilkami, że nikt nie przebiega na pomoc, gdy przyszły
— stwierdza.
Jeżeli katastrofy spowodowanej przez niehandlowe niedziele nie będzie, „dobra zmiana” zacznie teraz – czyli w nadchodzących kampaniach wyborczych – bez końca obracać ten przykład nietrafionej krytyki. Będzie udowadniała, że skoro w tej sprawie jej przeciwnicy tak się pomylili, to w innych też się mylą. Będzie to odnoszone do sądów, szkół, historii, katastrofy smoleńskiej - czyli do wszystkich bardzo ważnych spraw, w których PiS myli się naprawdę i bardzo kosztownie
— pisze Żakowski.
Widać, jak w wielu sprawach – teraz handlu w niedziele – skrajni przeciwnicy rządzących muszą się nagimnastykować, by wyjść z twarzą ze swojej zmasowanej krytyki.
kpc/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385583-sofistyka-w-wydaniu-zakowskiego-pis-mial-racje-ws-handlu-to-tez-zle-bedzie-bez-konca-obracac-ten-przyklad-nietrafionej-krytyki