Strona izraelska, o czym wiem, była „przygotowywana” od dłuższego czasu. Mówiono jej, że powstaje ustawa o IPN, która nie tylko będzie formą cenzury, lecz wręcz spowoduje zastraszenie środowiska naukowego. To też słyszeliśmy w czasie rozmów w Izraelu… – Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają na łamach nowego wydania „Sieci” z Bronisławem Wildsteinem, pisarzem, publicystą, członkiem powołanego przez premiera Mateusza Morawieckiego zespołu ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem.
W wywiadzie poruszana jest kwestia konfliktu polityczno-historycznego między Polską a Izraelem oraz rozmów zespołu ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem.
Jestem szczerze zadowolony, że pojechaliśmy, że rozmawialiśmy. Pozytywnie zaskoczył mnie brak agresji drugiej strony. Mam wrażenie, że obie strony rozumieją̨, iż muszą się̨ porozumieć. Oczywiście strona izraelska próbuje do tego doprowadzić na swoich warunkach, ale temu nie można się̨ dziwić. Dużo więc się̨ udało.
Nie udało się̨ wydać wspólnego oświadczenia, ale to wynik przypadku, bo u premiera Netanjahu dokładnie w tym samym czasie pojawiła się̨ prokuratura. Wspólny dokument wiele by jednak nie zmienił. Te rozmowy będą̨ się̨ toczyły i jestem przekonany, że to usiedli prawnicy, żeby wyjaśnić parę̨ szczegółów.
Wildstein odpowiada również na pytanie czy spotkanie się udało oraz o czym rozmawiał ze stroną izraelską.
Samo spotkanie jest sukcesem, bo kończą się̨ monologi i zaczynamy rozmowę. Rozmowę o wszystkim. Bo chcemy wypracować jakieś formy trwałych kontaktów. Trzeba myśleć także o wspólnym badaniu historii: takim, które odpowiadałoby prawdzie, na które mogłyby się̨ zgodzić obie strony. To spotkanie może być ważnym krokiem, bo nasi partnerzy usłyszeli, może po raz pierwszy, głosy innych historyków, nie tylko tych, z którymi zawsze się zgadzają. Był wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, był prof. Grzegorz Berendt, chyba najwybitniejszy polski działacz relacji polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej, który podkreślił przy okazji, że nie czuje się zagrożony ustawą.
Odnosiłem się do tezy, że wszystko szło w dobrą stronę, dopóki nie zostało to zepsute. Mówiłem, że tak mogło to wyglądać z perspektywy izraelskiej, ale nie z naszej. Bo my coraz częściej słyszeliśmy o „polskich obozach śmierci” i nie chodziło tu o określenie geograficzne, po które sięgał np. Jan Karski. To już zaczęło żyć własnym życiem, wzmocnione faktem, że pokolenia pamietające II wojnę światową właściwie odeszły, a nowe mają dramatycznie niską wiedzę. Kilka tygodni temu delegacja izraelskich dziennikarzy odwiedziła Muzeum Powstania Warszawskiego i przeżyła szok. Nie wiedzieli, że okupacja w Warszawie była inna niż w Paryżu, że status Polaka był inny niż Holendra. Podniosłem także sprawę wizyt izraelskiej młodzieży w Polsce…
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 12 marca, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385567-zaniedbalismy-obrone-wizerunku-polski-bronislaw-wildstein-w-sieci-spotkanie-w-izraelu-jest-sukcesem-bo-koncza-sie-monologi-i-zaczynamy-rozmowe