Mam nadzieję, że ten zakaz handlu ułatwi życie wielu ludziom, zwłaszcza w Polsce mniejszych miast, bo tam rynek pracy jest trudniejszy. Dziś pracownicy marketów w wielkich miastach pewnie mają alternatywę. W mniejszych miastach tak nie jest. Zapewne o tych ludzi chodził. Oni byli często zmuszani do pracy w niedzielę, nie mogli tego dnia poświecić dla rodziny. Pewnie nie jeden pracownik w mniejszym miasteczku otrzymał propozycję nie do odrzucenia - albo pracujesz w niedzielę, albo jest na twoje miejsce ktoś inny
— powiedział w studiu wPolsce.pl poseł Zbigniew Gryglas, odnosząc się co ustawy ograniczającej handel w niedzielę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Piotr Duda: „Zamiast organizować konferencje, niech politycy PO siadają w niedzielę na kasy w marketach jako wolontariusze”
Dodał, że podobne regulacje są obecne w bardzo wielu krajach UE, a przykładem są chociażby Niemcy. Podkreślił, że te przepisy nie są czymś nadzwyczajnym.
Opozycja próbuje narzucić sposób myślenia, że PiS chce ideologicznie zmusić Polaków do innego stylu życia, zabrać wolność. Tymczasem jest to z ich strony bardzo egoistyczne - mówienie, że chcieliby mieć możliwość wyboru. Przypominam, że wolność ma granice wyznaczone przez wolność innych osób. Te osoby musiały dotychczas pracować po to, żebyśmy my mogli robić zakupy. To jest niemoralne
— podkreślił poseł Porozumienia Jarosława Gowina.
Pytany o to, czy ustawa ograniczająca handel w niedziele nie jest jakimś spłaceniem długu wobec „Solidarności”, poseł przyznał, że w jakimś sensie ma to miejsce. Przypomniał, że w postulatach sierpniowych była walka o wolne soboty - co jest pewną ideą.
Dziś musimy bardzo mocno dbać o naszą gospodarkę. Mamy ok. 4 proc. wzrostu. o bardzo duży wzrost. Jesteśmy krajem, który wyróżnia się w tym zakresie, ale musimy dbać o ten wzrost. Przyznam, że niepokoiła mnie również sytuacja małych przedsiębiorców, którzy w galeriach handlowych wynajmowali powierzchnię na taką działalność jak kwiaciarnia. Obawiam się, że ten jeden dzień, który stracą w tygodniu, może mocno wpłynąć na ich sytuację. Będą musieli szukać innych form rekompensaty. To poważny problem, ale obserwujemy sytuację
— dodał poseł Gryglas.
Poseł podkreślił również, że osobiście będzie się sprzeciwiał rozszerzeniu ustawy, ponieważ trudno, żeby w niedziele zamknięte były punkty usługowe - restauracje czy kina.
Z całą pewnością ruch, który został wykonany, jest ruchem bardzo dobrym, ale musimy obserwować, jakie będzie miał on konsekwencje dla gospodarki. Jeśli byłyby one w jakimkolwiek stopniu negatywne, to myślę, że potrzebna będzie korekta
— mówił.
Odniósł się również do zapowiedzi polityków PO, którzy podkreślali, że kiedy wrócą do władzy, to odwrócą „te PiS-owskie brednie”. Ocenił, że takie zachowanie jest bardzo nieodpowiedzialne, ponieważ Polska jest jedna, a nie podzielona na Polskę PO czy PiS.
W wielu aspektach potrzebna jest ciągłość. Powinniśmy się uczyć od dojrzałych demokracji. Tam działania projektuje się na dziesięciolecia, żeby one były trwałe. To prawda, że rolą opozycji jest krytyka działań rządu, ale od czasu do czasu wypadałoby zaproponować jakieś swoje rozwiązanie, jakiś alternatywny program. PO nic takiego nie czyni
— powiedział Gryglas.
Pytany o to, jak patrzy na tę negację ze strony polityków Nowoczesnej, ocenił, że jest tam jeszcze kilka racjonalnie myślących osób, które na tę kwestię patrzą zdroworozsądkowo i które same trochę się buntują takiemu sposobowi uprawiania polityki.
Rozmowa dotyczyła również rewelacji Onetu. Pytany o to, czy dziennikarze nie posunęli się za daleko i co robić z takimi przypadkami, poseł Porozumienia przyznał, że wolność mediów jest wielką wartością, ale nie upoważnia to dziennikarzy do formułowania tez, które szkodzą interesom kraju.
To próba sterowania opinia publiczną w Polsce, wpływania na nią. Oceniam to jednoznacznie negatywnie, ale podkreślam, że żywotne interesy USA i Polski, partnerstwo strategiczne nie jest zagrożone
— zapewnił poseł Zbigniew Gryglas.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385487-gryglas-dla-wpolscepl-zakaz-handlu-ulatwi-zycie-wielu-ludziom-zwlaszcza-w-polsce-mniejszych-miast-bo-tam-rynek-pracy-jest-trudniejszy