Na ostatnim posiedzeniu Sejm wybrał nową Krajową Radę Sądownictwa.
CZYTAJ: Sejm wybrał nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa. Wyboru dokonano większością 3/5
To moment symboliczny: kończy się najtrudniejsza chyba reforma w całej historii III RP. Przecież to sądownictwa dotyczyły i wielkie marsze KOD, i wciąż dotyczy niebywała presja ze strony zagranicy, tej politycznej i tej medialnej. I także tej środowiskowej na sędziów, by broń Boże nie próbowali naprawiać systemu, w którym tkwią.
Ten opór jest dowodem, jak centralnym punktem nieformalnego i formalnego ustroju III RP był wymiar sprawiedliwości. Poseł PO Marcin Święcicki otwarcie powiedział, że zmiany łamią ustalenia okrągłego stołu. Naruszają zasadę, że niezależnie od tego, kto wygra wybory, ma być tak, jak to ustalono.
Postkomunizm umiera powoli i zawsze w bólach. Nie zrozumie tego ten, kto nie doświadczył życia w świecie stworzonym przez komunistów i jedynie pomalowanym zachodnią farbą. Są narody, które uważają, że tak w sumie jest dobrze, i nic z tym nie robią. Ale wcześniej czy później postkomunizm ich dogania - tak jak dziś na Słowacji, gdy okazało się, że zza (pro)zachodniej fasady wygląda włoska mafia.
Ale miną jeszcze dekady, zanim całkiem z tego specyficznego systemu wyjdziemy. Bo postkomunizm ma wiele twarzy. Np. uświęcił zasadę „róbta, co chceta” - i w życiu społecznym, i w gospodarce. Tysiące ludzi naprawdę wierzy, że to jest droga do sukcesu całej wspólnoty; widzimy tę postawę przy dyskusji o zakazie handlu w niedzielę. Rzekomo nic z niczym nie jest związane: brak jakichkolwiek reguł czy ograniczeń, promowanie konsumpcjonizmu, nie mają więc związku z kondycją rodziny, dzietnością, stylem życia. Wszystko to sobie tak osobno biegnie, każdy strumyczek życia własnym nurtem. To też jest postkomunizm: całkowicie fałszywe, wręcz fantazyjne postrzeganie Zachodu, a przede wszystkim źródeł sukcesu Zachodu; bo tymi źródłami są umiejętność współpracy i umiar, a nie skrajny egoizm i wolna amerykanka.
Odbudowa państwa nigdy nie jest łatwa, ale jednak Polakom już coś się udało: reforma sprawiedliwości weszła w życie, a niedziela odzyskuje swój prawdziwy, w istocie przecież Boży, blask.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385347-postkomunizm-umiera-powoli-i-zawsze-w-bolach-i-w-wymiarze-sprawiedliwosci-i-w-handlu-ale-udalo-sie-wazne-dobre-zmiany-wchodza-w-zycie