Od dwóch lata opozycja systematycznie odmawia partii rządzącej mandatu do sprawowania władzy.
Gdy tylko PiS wygrało wybory usłyszeliśmy od partii opozycyjnych, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma prawa do podejmowania decyzji w imieniu wszystkich Polaków, bo przecież liczba tych, którzy głosowali na partie opozycyjne i tych, którzy nie głosowali w ogóle jest większa niż liczba tych, którzy poparli partię, która wygrała wybory.
Po tym, gdy opozycja zorganizowała na ulicach zadymy w związku z reformą sądownictwa i przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej usłyszeliśmy, że to co się dzieje na ulicach dowodzi, że wygasł mandat poparcia dla partii rządzącej i konieczne są wcześniejsze wybory.
Co jednak dziś może powiedzieć opozycja, która zebrana do kupy ma ledwie połowę tego poparcia, co partia sprawująca dziś władzę? Przypomnijmy, że na PiS chce głosować 44 proc. zdeklarowanych uczestników wyborów parlamentarnych, na PO - 14 proc. Po 6 proc. respondentów chce oddać głos na Nowoczesną i Kukiz‘15, po 5 proc. na PSL i SLD - wynika z marcowego sondażu CBOS.
Co to znaczy?
Że wygasł mandat opozycji do donoszenia na Polskę i demokratycznie wybrany rząd do międzynarodowych instytucji, który to mandat opozycja sama sobie przyznała. Wygasł jej mandat do żebrania, by „Bruksela” wtrącała się do spraw krajowych i błagania, by zrobiła w Polsce porządek.
Wygasł jej mandat do okupowania Sejmu, organizowania ulicznych zadym, wzniecania awantur i niepokoi. Do szczucia zaprzyjaźnionych mediów przeciw partii rządzącej, przeciw jej zwolennikom i jednych Polaków przeciw drugim o odmiennych poglądach. To się po prostu Polakom nie podoba i czas to wreszcie zrozumieć.
Jeśli PO z 14% poparciem wciąż będzie twierdzić, że reprezentuje cały naród, a PiS z 44% poparciem realizuje reformy wbrew woli większości Polaków, to otrze się o granicę szaleństwa i próg wyborczy.
Pora wziąć się do roboty, przygotować program, zaprezentować swoją wizję państwa. I jeszcze moja drobna rada. Kochana Platformo, nie traktuj Polaków, jakby wszyscy cierpieli na zaniki pamięci. Świeżo zapowiedziany plan odbudowy OFE i przeniesienie z powrotem z ZUS do OFE oszczędności Polaków, którzy wyrażą taką wolę, zakrawa na kpinę. Przecież w 2014 roku zrobiliście coś dokładnie przeciwnego. Traktujcie więc swoich wyborców z odrobiną powagi. Chyba, że założyliście się z kolegami z Nowoczesnej, o to, kto szybciej spadnie pod próg wyborczy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385280-mandat-pis-do-rzadzenia-a-mandat-opozycji-do-donoszenia