No i stało się. Odkrycie przez gwiazdę Onetu Andrzeja Stankiewicza i jego kolegę Andrzeja Gajcę tajnej notatki dyplomatycznej, wysłanej z ambasady RP w USA do MSZ, informującej ponoć centralę, że „Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki są persona non grata w Białym Domu” z powodu nowelizacji ustawy o IPN. To odkrycie odbiło się szerokim echem w gazecie „The Washington Post” znanej z tego, że pracuje w niej małżonka byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, Anne Applebaum, którą to posadę stracił za premierostwa Ewy Kopacz. Z powodu afery taśmowej z roku 2014. I teraz mści się na rządzie Prawa i Sprawiedliwości za krzywdę jaka go spotkała od Platformy Obywatelskiej. Mniejsza o to, bo w tym artykule na łamach „The Washington Post” krytycznie o nowelizacji wypowiedzieli się dwaj byli ambasadorowie USA w Warszawie, David Fried i Christopher Hill. Hilla mianował na to stanowisko prezydent Obama i dlatego jego wypowiedź zabrzmiała stosownie do oczekiwań naszego lewactwa lemingowego. Otóż Hll oświadczył, że ustawa jest „Zemstą wieśniaków”. A z życiorysu Hilla wynika, że nie jest wcale „wykształconym” z dużych miast, bo ukończył zaledwie jakiś szkoły średnie, w tym Naval War College. Czyli też wieśniak. Oczywiście, ani Fried ani tym bardziej Hill nie mają żadnego wpływu na decyzje prezydenta Trumpa i całej administracji pod jego rządami. Nawet wypowiedzi jeszcze ambasadora USA, którego we wrześniu zastąpi przyjaciółka Trumpa, milionerka Georgette Mosbacher, pierwsza kobieta na tym stanowisku. Jako były ambasador wywodzący się z kręgów amerykańskiego establishmentu będzie mógł sobie zaszaleć nie tylko w gazecie Applebaum, ale wszędzie gdzie się da, bo bardzo nie lubi tej polskiej prawicy, czemu dawał już wyraz.
Byłych ambasadorów w Warszawie jest dużo w Europie i na świecie, można pokusić się o wywiady byłych ambasadorów z Rosji, a nawet Związku Sowieckiego. Np. zapytać o przyczyny i przebieg wydarzeń marcowych. Zatem koledzy z Onetu do dzieła. Żeby nie wiem jak się wysilali, nie są w stanie zepsuć stosunków polsko - amerykańskich, bo ich sensacje na arenie międzynarodowej są mniej dotkliwe od ukąszenia komara. Ale nie o to im chodzi, im chodzi o przyczynienie się do destabilizacji państwa, czemu patronuje Bartosz Węglarczyk, ich szef. Zdolny skąd inąd publicysta i jak się okazuje - zdolny do wszystkiego. Otóż ten antypolski team, co nie powinno dziwić, bo Onet jest portalem niemieckim, ma za zadanie wywołać w społeczeństwie strach oraz wstyd, z powody złej opinii o naszym kraju rządzonym przez konserwatystów. A społeczeństwo ma domagać się od rządu anulowania ustawy IPN w imię poprawy wizerunku za granicą. Żeby nas lubili, bo tylko wtedy będziemy narodem szczęśliwym i dostatnim. To szczęście da nam Schetyna z Budką, jak się dorwą do władzy.
Na czyje polecenie Węglarczyk i spółka demolują autorytet premiera i prezydenta RP? Oni to robią na życzenie Berlina, dla którego pracują i Moskwy, która tak jak Berlin nie może strawić istnienia wolnej Polski, która odrodziła się po rozbiorach jako „bękart Traktatu Wersalskiego” i teraz śmie obchodzić 100 - lecie niepodległości.
Węglarczyk i Stankiewicz do niedawna uważani byli za dziennikarzy pozytywnie wyróżniających się na śmietniku medialnym III RP, czymś w rodzaju obiektywizmu, postawą do zaakceptowania przez media prawicowe. Zapraszanych do dyskusji w TVP i Polskim Radio, a nawet w Republice. Tak było ale się skończyło. Stankiewicz pokazał swoje prawdziwe oblicze w audycji „Bez Retuszu”, gdy z pianą na ustach opluwał Żołnierzy Wyklętych, łamiąc zasady dobrego wychowania, przerywał nieustannie Piotrowi Semce, który bronił bohaterów walki podziemnej z okupacją sowiecką. Na szczęście, sensacja Onetu nie zrobiła większego wrażenia na czytelnikach, to znaczy zrobiła- poderwała ostatecznie wiarygodność tego portalu. Polacy to mądry, historycznie doświadczony naród, z czego wyciąga właściwe wnioski. Nie brak więc wpisów forumowiczów, którzy stwierdzają: źle o nas mówią, to znaczy, że się liczymy. A gwiazdy Onetu powinny być „persona non grata” w mediach publicznych. Niech się produkują w TVN 24, Polsacie i Superstacji. Wiocha polityczna będzie nimi zachwycona.
Oświadczenie
Wydawca portalu internetowego wPolityce.pl - Fratria sp. z o.o. siedzibą w Gdyni przeprasza redaktorów Bartosza Węglarczyka oraz Andrzeja Stankiewicza za naruszające ich dobra osobiste sformułowania sugerujące, że dziennikarze ci działali na życzenie Berlina i Moskwy i w celu destabilizacji Państwa, zawarte w artykule pt. „Gwiazdy Onetu, Węglarczyk i Stankiewicz bez retuszu - antypolski team na usługach Berlina i Moskwy” opublikowane na portalu wPolityce.pl. Oświadczamy, że nie było intencją wydawcy naruszenie jakichkolwiek dóbr osobistych Panów Bartosza Węglarczyka i Andrzeja Stankiewicza, w tym ich dobrego imienia.
Fratria sp. z o.o. wydawca portalu wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385003-gwiazdy-onetu-weglarczyk-i-stankiewcz-bez-retuszu-antypolski-team-na-uslugach-berlina-i-moskwy