Rada ds. Kobiet w MON zostanie wzmocniona, jej przewodnicząca będzie podlegała bezpośrednio ministrowi obrony
— poinformował w czwartek szef MON Mariusz Błaszczak. Zapowiedział też przegląd procedur reagowania w razie konfliktów interpersonalnych.
Przewodnicząca Rady ppłk Beata Targońska podkreśliła, że kobiety są takimi samymi żołnierzami jak mężczyźni; dodała, że choć jest ich wciąż relatywnie mało jak na standardy NATO, to należy docenić wzrost ich liczby w wojsku.
Podjąłem decyzję o wzmocnieniu Rady do spraw Kobiet
— powiedział Błaszczak w czwartek, 8 marca, podczas spotkania z żołnierzami-kobietami.
Jak dodał, od tej pory przewodnicząca Rady bezpośrednio podlega ministrowi obrony (dotychczas podlegała wiceministrowi odpowiedzialnemu za sprawy społeczne w wojsku).
Stąd kontakt jest łatwiejszy, jest w zasadzie ciągły i reakcja w sytuacjach kryzysowych będzie mogła być dużo skuteczniejsza niż była poprzednio
— powiedział Błaszczak.
Zdecydowaliśmy, aby dokonać przeglądu procedur związanych z reakcją w sytuacjach kryzysowych, kiedy dochodzi do konfliktów na tle relacji interpersonalnych. Rada ds. Kobiet będzie informowana na bieżąco przez pełnomocników ds. kobiet, którzy zostaną powołani w jednostkach wojskowych począwszy od batalionu
— dodał szef MON.
Podkreślił, że „chodzi o to, aby reakcja była jak najszybsza, jak najbardziej stanowcza, żeby w sytuacjach kryzysowych problemy były rozwiązywane, a nie zamiatane pod dywan”.
Rola pań, kobiet w wojsku polskim jest bardzo silna, bardzo ważna. Panie zawsze były stawiane, jako wzór patriotyzmu, zaangażowania, poświęcenia
— zaznaczył minister.
Minister zapowiedział też zwiększenie Rady, do której wejdą przedstawicielki WOT.
Beata Targońska dziękowała za szybką reakcje na postulaty i zwiększenie roli Rady, która jest organem opiniodawczo-doradczym ministra.
Każda z nas otrzymała mandat zaufania od naszych koleżanek w służbie, a w dniu dzisiejszym otrzymałyśmy taki mandaty zaufania od ministra
— zaznaczyła.
Kobiety są częścią sił zbrojnych w naszym kraju od ponad 30 lat. Początki były trudne, wojsko nie było przystosowane do służby pań
— zauważyła Targońska. Przypomniała, że stanowiska służbowe były dostosowane do tradycyjnych ról kobiet i mężczyzn.
Przełomem był rok 1999, kiedy wstąpiliśmy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wówczas powołano Radę ds. Kobiet, aby nadzorowała integrację służby wojskowej, otworzono uczelnie wojskowe dla pań, kobiety mają od tamtej pory dostęp do wszystkich stanowisk służbowych
— zaznaczyła.
Dzisiaj jest nas sześć procent. W porównaniu z państwami NATO nie jest to wiele, ale jeżeli porównamy wzrost procentowy, jesteśmy krajem przodującym
— dodała ppłk Targońska. Podkreśliła jednocześnie, że mimo osiągnięć „wiele wyzwań i zadań przed nami”.
Ponieważ tam, gdzie są ludzie, zawsze pojawiają się problemy
— dodała.
Musimy stawiać przede wszystkim na edukację, szkolenie żołnierzy z zakresu stosunków interpersonalnych, integracji w dowodzeniu, zwracać uwagę na zdecydowane reagowanie oraz zgłaszanie problemów
— powiedziała Targońska.
Podkreśliła, że kobiety mogą brać udział w walce tak samo jak mężczyźni, a wymaga to odwagi, odpowiedzialności, zaangażowania oraz wartości, charakterystycznych dla mężczyzn i kobiet.
W Wojsku Polskim służy 5829 żołnierzy-kobiet, tj. blisko 6 proc. wszystkich żołnierzy zawodowych. Spośród ponad 40 tys. cywilnych pracowników wojska 23 tys. to kobiety.
Rada ds. Kobiet przedstawia ministrowi opinie i analizy w sprawach dotyczących wojskowej służby kobiet i udziela pomocy w sprawach służbowych. W skład Rady wchodzą przedstawicielki MON, dowództw generalnego i operacyjnego, Żandarmerii Wojskowej, Dowództwa Garnizonu Warszawa oraz WOT.
W jednostkach wojskowych żołnierze kobiety wskazują pełnomocnika ds. kobiet, który ułatwia kontakt z Radą. W przypadku naruszenia stosunków interpersonalnych, gdy stroną jest kobieta żołnierz, pełnomocnik jest zobowiązany poinformować Radę.
Najwięcej kobiet - 3,4 tys. - służy w korpusie szeregowych. W korpusie oficerskim jest ich 1,5 tys., a wśród podoficerów prawie 900.
Najliczniejsza grupa służy w Wojskach Lądowych (ponad 2 tys.), ok. 800 służy w Siłach Powietrznych, 400 w Marynarce Wojennej. Ok. 1000 kobiet służy w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych i podległych jednostkach. Kobiety służą także w Inspektoracie Wsparcia SZ, Żandarmerii Wojskowej, Dowództwie Garnizonu Warszawa, DO RSZ i MON.
Prawie 500 kobiet (8,1 proc) dowodzi drużynami, plutonami, kompaniami, grupami ewakuacji medycznej lub na innych stanowiskach dowódczych. Kobiety brały udział we wszystkich misjach zagranicznych polskiego wojska w 2017 roku.
Blisko 600 kobiet studiowało w ub.r. na uczelniach wojskowych - to 16 proc. wszystkich żołnierzy służby kandydackiej. Obecnie na kierunkach wojskowych kształci się 308 pań w takich uczelniach jak WAT, Wyższa Oficerska Szkoła Wojsk Lądowych, Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych, Akademia Marynarki Wojennej i Akademia Sztuki Wojennej.
as/PAP
-
Zachęcamy do kupna bieżącego numeru „Sieci” w wersji elektronicznej!
E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384982-minister-blaszczak-do-zolnierzy-kobiet-rola-pan-w-wojsku-jest-bardzo-wazna-podjalem-decyzje-o-wzmocnieniu-rady-ds-kobiet-w-wojsku-polskim?wersja=mobilna