Powołam się na ustawy, które istnieją w Europie wśród państw członkowskich UE. Przetłumaczyłem już wersję niemiecką, dziś będzie gotowa węgierska. Obiecuję, że w najbliższych dniach przedstawię to marszałkowi i będziemy procedować. Musimy być liderami walki z kłamstwem i ja o to zadbam. Za fake newsy płaci się w Niemczech do 0,5 mln euro, w na Węgrzech 600 tys euro. Ja proponuje w Polsce 1 mln euro, czyli ponad 4 mln zł
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński (PiS).
wPolityce.pl: Mimo dementi ze trony Departamentu Stanu USA i polskiego rządu ws. fake newsa Onetu portal nadal gra notatką nr Z-99/2018 i żąda od MSZ jej odtajnienia. Jak komentuje Pan tę sprawę?
Dominik Tarczyński: To, co robi Onet i inne media należące do niemieckich właścicieli niczym się nie różni od tego, co robiła esbecja i komuna. Tacy dziennikarze są tylko i wyłącznie manipulacyjnymi sekciarzami, osobami, które powinny zapłacić za kłamstwa. I te jakieś notatki, dokumenty, ta próba pokazywania drugiej strony zawoalowanego kłamstwa, naprawdę mnie brzydzi. Obiecałem ustawę anty fake newsową i słowa dotrzymam.
Kiedy możemy się spodziewać takiej ustawy?
Powołam się na ustawy, które istnieją w Europie wśród państw członkowskich UE. Przetłumaczyłem już wersję niemiecką, dziś będzie gotowa węgierska. Obiecuję, że w najbliższych dniach przedstawię to marszałkowi i będziemy procedować. Musimy być liderami walki z kłamstwem i ja o to zadbam. Za fake newsy płaci się w Niemczech do 0,5 mln euro, w na Węgrzech 600 tys euro. Ja proponuje w Polsce 1 mln euro, czyli ponad 4 mln zł.
Czy tutaj jest jakaś gradacja tych fake newsów, od której zależałaby dana kwota, czy może istniałaby jedna stawka dla wszystkich jego rodzajów?
W różnych ustawach jest to różnie rozwiązane. Wszystko zależy od zasięgu, może to być internetowy portal informacyjny, gazeta, czy telewizja. Jeżeli ktoś na okładce na 1 stronie daje fake news i zarabia na tym milion złotych, to niech ten milion odda, który zarobił na kłamstwie i zapłaci jeszcze milion złotych kary. Taka jest moja propozycja. Uważam, że to jest rozsądne i sprawiedliwe.
A jeżeli chodzi o media, które powielają taki fake news?
Powinny ponieść konsekwencje w połowie, aczkolwiek to też jest do dyskusji czy nie powinno być 1:1. Przypuszczam, że takie debaty co do poprawek i samego stosunku do takich mediów będą trwały. W mojej ocenie powinno być 1:1, bo powielanie powinno być tak samo karane, jak oryginał. Ustawa, którą widziałem przewiduje jednak tutaj połowę stawki.
W tym kontekście nie ma dla Pana większego znaczenia czy jakaś notatka, na którą Onet się powołuje, jest czy jej nie ma, bo mamy w tej sprawie oficjalne dementi?
Dla mnie nie ma znaczenia czy próbą usprawiedliwienia kłamstwa fake newsa jest jeden z dokumentów. Znaczenie ma natomiast to, co poszło w przekazie społecznym i jak społeczeństwo to odebrało. Istotne jest dla mnie to, co jest w tytule oraz w leadzie oraz to, co próbuje się w sekciarski sposób implementować w umysły Polaków i Europejczyków. I za to będą srogo płacić.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384874-nasz-wywiad-tarczynski-obiecalem-ustawe-anty-fake-newsowa-i-slowa-dotrzymam-w-najblizszych-dniach-przedstawie-to-marszalkowi