Dziś informacja to pieniądz. Jednak to jest także bezpieczeństwo. Możemy puścić dowolną informację i załamać bezpieczeństwo gospodarcze, informacyjne dowolnego kraju. Ale czy to ma odbywać się bezkarnie?
— powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Hanna Karp.
wPolityce.pl: Portal Onet opublikował artykuł, według którego m.in. Polski prezydent i premier są „persona non grata” w USA, a poza tym Amerykanie mieli grozić Polsce blokadą finansowania wspólnych projektów wojskowych. Wiele wskazuje jednak, że to nieprawda – przede wszystkim oświadczenie rzecznik Departament Stanu USA. Dlaczego Pani zdaniem portal Onet stworzył zatem taki tekst? Czy według Pani to po prostu błędna interpretacja dokumentów pozyskanych z MSZ czy celowe działanie?
Dr Hanna Karp: Proszę przypomnieć sobie, co powiedziała rzecznik Departamentu Stanu USA na ten temat, pani Heather Nauert. Wyraźnie w oświadczeniu przedstawiła stanowisko USA, że nie ma sankcji dyplomatycznych wobec Polski, że zawieszenie relacji na najwyższym szczeblu to nieprawda i nie ma mowy też o żadnym zawieszeniu współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, co jest bardzo ważne. Na koniec wprost powiedziała, że to są po prostu wiadomości fałszywe. To znaczy, że nie ma w tym prawdy, czyli to jest kłamstwo. A jeżeli jest kłamstwo, to skąd ono się wzięło? Były jakieś przesłanki, które pozwoliły na to, żeby tak wielki i opiniotwórczy portal w Polsce szwajcarsko-niemieckiego Ringier Axel Springer wyprodukował tego typu informację i wrzucił ją w obieg. Tak istotne informacje przecież nie są pisane na kolanie przez redaktora, który przypadkiem pełni dyżur w redakcji. To znaczy, że zanim ta informacja została weszła w domenę publiczną ktoś ją właśnie tak zredagował i w tej wersji dopuścił do publikacji. W tej chwili już zaistniała globalnie.
Podstawowe pytanie jest o intencje tych, którzy zarządzają informacjami tego portalu. Jaki był cel publikowania informacji o tak niskim poziomie, które w efekcie godzą w dobro i interes państwa polskiego oraz bezpieczeństwo Polaków. Należy zapytać, co dalej. Jakie jeszcze „niespodzianki” portal Onet i tym samym Ringier Axel Springer zamierzają jeszcze wyprodukować i wpuścić w obieg.
Dziennikarze Onetu, którzy napisali ten artykuł, bronią się twierdząc, że m.in. słowa o tym, że USA wprowadziły sankcje wobec polskich władz i prezydent Duda oraz premier Morawiecki są „persona non grata” w Białym Domu, to ich interpretacja dokumentów MSZ, którymi dysponują.
W tej chwili możemy wypuścić taką informację, że za trzy dni w wybranym punkcie świata wybuchnie bomba atomowa. A później, po trzech dniach napiszmy, że to była pewna interpretacja tajnych notatek, które otrzymaliśmy przed miesiącem. Tylko, że w międzyczasie zło, które płynie z tego typu krążącej informacji jest już nie do odwołania. Co z tym zrobić? Dziś informacja to pieniądz. Jednak to jest także bezpieczeństwo. Możemy puścić dowolną informację i załamać bezpieczeństwo gospodarcze, informacyjne dowolnego kraju. Ale czy to ma odbywać się bezkarnie?
Czy w związku z tym Pani zdaniem powinien wrócić temat repolonizacji? Albo czy media powinny ponosić jakąś karę za publikowanie szkodliwych dla Polski nieprawdziwych informacji?
Po pierwsze, sprawa nie może być pozostawiona własnemu biegowi. Myślę, że powinny zareagować władze polskiego państwa. Właściciel i wydawca tego portalu już powinien czekać w kolejce na spotkanie z przedstawicielami polskiego rządu. Myślę, że warto byłoby pomyśleć nad ekspresowym działaniem, które pozwoliłoby w jakiś sposób karać za tego rodzaju działania, choćby poprzez nakładanie kar finansowych. A nieco później przedstawić inicjatywę rządową czy poselską, która by w jakiś sposób porządkowała tego rodzaju „wpadki” i nakładała odpowiednie kary. Polskie prawo prasowe nie dysponuje odpowiednimi narzędziami na takie sytuacje. Proszę zauważyć, że jeżeli Pan opublikuje jakiekolwiek kłamstwo czy znieważy osobę prywatną, to liczy się Pan z konsekwencjami, również finansowymi. Tutaj został naruszony interes przynajmniej dwóch państw – Polski i Stanów Zjednoczonych.
To bardzo poważna sprawa.
Na jednej z konferencji w ubiegłym miesiącu, która była poświęcona dekoncentracji mediów w Polsce komentowałam projekt, który opisywał zjawisko koncentracji mediów w Polsce. Postawiłam tam pytanie, czy tak wysoki stopień koncentracji mediów zagranicznych w Polsce nie zmusza do postawienia pytania o bezpieczeństwo informacyjne Polski. Uważam, że to co się stało w przypadku fake newsa Onetu, jest dowodem na to, że mówimy już nie o zagrożeniu, ale o fakcie. Poza tym, pamiętajmy, że na polskim rynku jest jeszcze wiele innego kapitału niż szwajcarsko-niemiecki. Być może w tej chwili na naszym rynku między medialnymi kapitałami informacyjnymi toczy się nieznana nam wojna o zdominowanie agendy informacyjnej. Ale w tym starciu Polski już nie ma.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384866-nasz-wywiad-dr-karp-sprawa-fake-newsa-onetu-nie-moze-byc-pozostawiona-wlasnemu-biegowi-powinny-zareagowac-wladze-polski