Problem odbierania dzieci polskim rodzinom w Niemczech, nierzadko w dramatycznych okolicznościach, nocą, siłą, w asyście policji, i umieszczania ich w niemieckich rodzinach zastępczych, w których zatracają swą tożsamość narodową, znany był w naszym kraju od wielu lat. Nic się jednak w tej drażliwej kwestii nie zmieniało. Ministerstwo Sprawiedliwości wespół z MSZ podjęło inicjatywę, której celem jest ukrócenie sobiepaństwa niemieckich Urzędów do spraw Młodzieży (Jugendamt).
Wczoraj w Berlinie odbyło się spotkanie grupy ekspertów z Polski i Niemiec, reprezentantów tych resortów, a także Federalnego Ministerstwa ds. Rodziny, Seniorów, Kobiet i Młodzieży, którzy mają rozwiązać tę nabrzmiała sprawę.
Podstawowy problem polega na tym, że dziecko, np. obywatel polski, jest umieszczane w rodzinie, w której nie może posługiwać się językiem polskim. To jest łamanie tożsamości tego dziecka, języka, kultury, religii, tradycji…, mogę powiedzieć więcej, to jest nawet złamanie dwóch przepisów Konwencji Praw Dziecka ONZ. Dlatego bardzo mocno eksponujemy ten problem w rozmowach z Niemcami, ale także innych krajów
— skomentował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Poprzez takie praktyki rujnuje się nie tylko więzy rodzinne, mówiąc otwarcie, dochodzi do wynarodowienia odebranych dzieci. Polskie państwo latami wykazywało bezradność wobec tego procederu. O dramatyzmie sytuacji najlepiej świadczy tylko ten fakt, że zajmujący się tymi problemami mecenas Stefan Hambura poradził poszkodowanym, pozostawionym samym sobie, polskim rodzicom, by - jeśli ich dziećmi zaczną interesować się urzędnicy Jugendamt - „najlepiej wynieśli się z Niemiec i to jak najszybciej”… Należy przy tym podkreślić, że są to dramaty nie tylko Polaków w RFN, lecz także innych narodowości.
Zdaniem wiceministra Wójcika, wczorajsze rozmowy przedstawicieli Polski i Niemiec w Berlinie były „przełomowe”. Propozycje strony polskiej dotyczą zarówno podjęcia konkretnych działań, jak i zmian istniejących przepisów, w tym ustanowień na płaszczyźnie Unii Europejskiej. W tym ostatnim zamierzeniu ma pomóc wspólna inicjatywa Grupy Wyszehradzkiej:
Jako minister nie mogę przecież zmienić prawa niemieckiego, belgijskiego, francuskiego czy jakiegokolwiek kraju w Europie. (…) Przeanalizowaliśmy regulacje unijne i nagle się okazało, że sprawa umieszczania dzieci w rodzinach zastępczych w ogóle w UE nie jest poruszana. To jest dla mnie rzecz zupełnie niesłychana, bo w moim przekonaniu często prawa dzieci są łamane, czyli mamy do czynienia z tematem praworządności. Dlatego zaproponowaliśmy poprawkę do rozporządzenia 2bis, razem z Węgrami i z Łotyszami, oni są współautorami tej poprawki, że bezwzględnie musi być przestrzegana tożsamość tego dziecka
— powiedział Michał Wójcik w radiowej rozmowie z Piotrem Cywińskim.
Zgodnie z polska propozycją, dzieci odebrane rodzicom obcego pochodzenia powinny być umieszczane w pierwszej kolejności u krewnych, a jeśli nie będzie takiej możliwości, to w rodzinach zastępczych, w których utrzymana zostanie tożsamość dziecka. Strona polska chce, aby tą sprawą zajęto się jeszcze podczas bułgarskiej prezydencji w UE, tj. do czerwca tego roku. Negocjacje nie są jednak proste. Istotną kwestią są np. powody odbierania dzieci ich rodzicom, niekiedy wystarczy donos nieżyczliwych, niemieckich sąsiadów.
Wiceminister Wójcik zaproponował, aby w Niemczech powstały „domy polskie”, w których dzieci Polaków znalazłyby stosowną opiekę, bez narażania ich na utratę ich narodowej i kulturowej tożsamości. Strona niemiecka zapowiedziała „przeanalizowanie” tego - jak określiła - „innowacyjnego pomysłu”. Kolejne konsultacje z urzędnikami federalnymi odbędę się już w przyszłym tygodniu, zaplanowana jest także wizyta wysokich przedstawicieli niemieckiego ministerstwa do spraw rodzin w Warszawie.
Na marginesie warto dodać, że dzięki interwencji Ministerstwa Sprawiedliwości niektóre polskie dzieci odebrane polskim rodzicom w Niemczech już wróciły do domów rodzinnych. Problem ten dotyczy de facto nie tylko Niemiec; Ministerstwo i Prokuratura Krajowa interweniowała np. w sprawie dziewczynki będącej w kraju pod opieką polskiej matki, która decyzją… polskiego sądu miała być jej przymusowo odebrana i przekazana ojcu, zamieszkałemu we Włoszech Marokańczykowi Mohammadowi S. Ta sprawa pozostaje obecnie pod nadzorem Departamentu Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384652-wiceminister-sprawiedliwosci-michal-wojcik-zapowiada-koniec-sobiepanstwa-niemieckich-jugendamtow-w-odbieraniu-polskich-dzieci-w-rfn