Wiceszef PO Tomasz Siemoniak zaapelował we wtorek do rządu i premiera Mateusza Morawieckiego, by natychmiast uregulował sprawę noweli ustawy o IPN, która - jak wskazywał - prowadzi do tego, że relacje Polski z USA są bliskie „najgorszych po 1989 r.” i zagrażają bezpieczeństwu Polski.
Apel Siemoniaka, byłego szefa MON w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, ma związek z wtorkową publikacją portalu onet.pl. Według Onetu „Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz - do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN prezydent ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać”.
Wiceprzewodniczący Platformy ocenił na wtorkowej konferencji prasowej, że polityka Prawa i Sprawiedliwości doprowadziła do tego, że zagrożone jest bezpieczeństwo naszego kraju, a stosunki polsko-amerykańskie są „bliskie najgorszych relacji po 1989 roku”.
Podkreślił, że bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi były „fundamentem polskiej polityki zagranicznej” od odzyskania przez nasz kraj niepodległości, co przyniosło wejście naszego kraju do NATO w 1999 roku, a także korzystne dla Polski decyzje prezydenta Baracka Obamy w 2014 r. i decyzje szczytów NATO w Walii i w Warszawie. „Dziś PiS, narażając na szwank polsko-amerykańskie relacje, naraża nasze bezpieczeństwo” - powiedział wiceszef PO.
Zwrócił uwagę, że to gwarancje Stanów Zjednoczonych stanowią o sile Sojuszu Północnoatlantyckiego.
To żołnierze amerykańscy przebywają od 2014 r. w Polsce. To w Polsce budowana jest instalacja antyrakietowa w Redzikowie. Jeżeli pogorszymy znacząco swoje relacje z Amerykanami, ich gotowość do obrony Polski, do działania w ramach art. V (Traktatu Północnoatlantyckiego dot. kolektywnej obrony NATO - PAP), do realizowania sojuszu, będzie spadała
— przestrzegał Siemoniak.
Dodał, że Prawo i Sprawiedliwość, nie godząc się na konstruktywne propozycje rozwiązania kryzysu wokół nowelizacji ustawy o IPN „brnie w rzecz, która jest nie do wygrania”. Zaapelował do rządu i premiera Mateusza Morawieckiego, by natychmiast uregulował sprawę związaną z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej. „Polska jest tak położona w Europie i w świecie, ma tak trudną historię, że żaden odpowiedzialny polski rząd nie może się w taki sposób zachowywać” - wskazywał b. szef MON.
To jest czerwony alarm - jeśli dziś premier Mateusz Morawiecki, prezydent Andrzej Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wyciągną z tego wniosków, sytuacja będzie się z tygodnia na tydzień pogarszała
— podkreślił.
Onet twierdzi, że to ultimatum dotyczące zmian w ustawie o IPN zostało sformułowane przez wysokiej rangi oficjeli amerykańskich na spotkaniu z polskimi dyplomatami, a kluczową postacią na tym spotkaniu był Wess Mitchell, jeden z najbliższych współpracowników szefa dyplomacji USA.
Jak podaje onet.pl, istnienie ultimatum potwierdza notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Polski ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego. Z notatki ma wynikać m.in., że do momentu zażegnania sporu o nowelę ustawy o IPN, USA wprowadzają dla polskich władz zakaz kontaktów dwustronnych na najwyższym szczeblu Białego Domu. Poza nieformalnym uznaniem polskich liderów za „persona non grata” w Białym Domu, Amerykanie mieli też grozić blokadą finansowania wspólnych projektów wojskowych.
Wiceszef MSZ, przewodniczący zespołu ds. dialogu z Izraelem Bartosz Cichocki odnosząc się do informacji Onetu powiedział we wtorek w TVN24, że „to nieprawda”.
Nie było żadnego ultimatum tego rodzaju, strona amerykańska wyrażała konsekwentnie – nie jest to dla nas zaskoczenie – zaniepokojenie, pytania o ustawę o IPN jeszcze na etapie projektu. Ma nadal swoje wątpliwości, jesteśmy w kontakcie z dyplomatami amerykańskimi, nie ma w tych kontaktach języka ultimatów
— ocenił.
Dopytywany, czy jest taki „stan faktyczny”, że do momentu interpretacji ustawy noweli ustawy o IPN przez TK nie ma szans na spotkanie np. między prezydentem Andrzejem Dudą a prezydentem USA Donaldem Trumpem, Cichocki odparł, że „nie było takich planów”.
Z kolei rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska zapewniła we wtorek w rozmowie z PAP, że dwustronna współpraca strategiczna z USA nie jest zagrożona, kontakty dyplomatyczne pozostają na dotychczasowym poziomie. Jak dodała, świadczy o tym m.in. wizyta wiceministra spraw zagranicznych Marka Magierowskiego w Waszyngtonie i planowana wizyta szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego w Stanach Zjednoczonych.
W rozmowie z TVN24 rzeczniczka rządu zaznaczyła, że do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny ws. noweli ustawy o IPN, „na wyższym szczeblu takie wizyty, spotkania nie były planowane”.
Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”. Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.
Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa. Mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384645-to-jest-czerwony-alarm-siemoniak-apeluje-do-rzadu-ws-ustawy-o-ipn-relacje-z-usa-sa-bliskie-najgorszych-po-1989-r
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.