W donosach pisanych przez Jakuba R. (w areszcie w związku z reprywatyzacją) nie ma nic, co można by uznać za twardy fakt. Same pomówienia, nadające się jedynie na tweety dla polityków opozycji. Weźmy choćby taki wpis:
I taki, niemal bliźniaczy:
Po wczytaniu się w tekst „Wprost” i podobny w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” nie ma cienia poważnych dowodów na stawiane tezy. Same mętne przypuszczenia, możliwości, brudne sugestie. Najpierw „Wyborcza”. Dostajemy mocne pytanie:
Czy w czasach, gdy PiS był w opozycji, jego działacze zamierzali wejść w biznes skupowania roszczeń do warszawskich kamienic?
I taki dowód na brutalne pytanie - tezę:
W tym odcinku analizujemy wątek, w którym Jakub R. twierdzi, że Wąsik z kolegami planował „wejście w biznes reprywatyzacyjny”.
I tak „analizują”, zaraz przenalizują, przeanalizowali. Po wyciśnięciu zawsze zostaje wyłącznie donos. Jakieś inne dowody? Poza słowami aresztowanego Jakuba R. - nic. Zero.
Jedyny realny fakt w tej sprawie jest taki, że Maciej Wąsik rzeczywiście znał rodzinę R. Ale służby nie zawahały się by podjąć działania. Jeśli brak kumoterstwa jest dziś zarzutem, to żyjemy w szalonych czasach.
A co jest twardego we „Wprost”?
W końcu głos zabrał brat Jakuba R. Marcin Rudnicki. I wytoczył ciężkie oskarżenia, twierdząc na przykład, że jego brat dostał pracę w warszawskim ratuszu właśnie dzięki kolegom Kamińskiego. Potem oni mieli oczekiwać pomocy w sprawie działki należącej do spółki Srebrna. Kiedy Jakub R. odmówił, miało dojść do bójki z Wąsikiem na weselu Bejdy.
Pal licho, że wedle wcześniejszych doniesień bójka była związana z inną sprawą, jak wiadomo w mediach III RP wszystko jest płynne. Ważniejsze jest to, że tą metodą można skonstruować także inne opowieści. Np. takie, że są poważne anonimowe osoby, twierdzące iż jeden z wydawców, słynący z pachnącego szantażem wiązania tego, co jest lub czego nie ma na łamach, tak bardzo w kilku sprawach przesadził, wykazał się taką bezczelną zachłannością, że sprawy trafiły do służb specjalnych, w tym CBA. No i Biuro to teraz bada, a ten wydawca teraz do nich strzela.
Podkreślam: to relacja z jednego źródła, choć poważniejszego niż Jakub R.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że na okładce „Wprost” wciąż trwa świętowanie wielkiej fety z udziałem premiera Morawieckiego i całej elity PiS.
To odnotowawszy składam ekipie rządowej i części Prawa i Sprawiedliwości serdeczne życzenia. Ten flirt kończy się tak samo, jak skończą się rozwijane flirty z mediami springerowskimi.
Siła z jaką antypisowskie paszkwile bez cienia dowodu są znowu kreowane na sensacje dnia, dowodzi jak niewiele w tym obszarze zmieniono. Wulgarna obrona układu złodziejskiej reprywatyzacji pokazuje zaś nam, jak wielu ludzi boi się prawdy w tej sprawie.
Jakie jeszcze trupy w szafie tam są, skoro na ludzi CBA idzie tak brutalny atak?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384439-jakie-jeszcze-trupy-sa-w-szafie-ze-zlodziejska-reprywatyzacja-skoro-na-ludzi-cba-idzie-tak-brutalny-atak