Parlament Europejski poparł w czwartek w rezolucji działania KE w sprawie uruchomienia wobec Polski art. 7 traktatu o UE. Spośród 617 obecnych na sali europosłów za rezolucją opowiedziało się 422, przeciw było 147, a 48 wstrzymało się od głosu. Większość europosłów PO nie wzięła udział w czwartkowym głosowaniu; pięcioro poparło rezolucję.
Przegłosowana rezolucja powołuje się na wcześniejszy dokument PE z listopada 2017 roku. Stwierdzono w nim, że obecna sytuacja w Polsce grozi poważnym naruszeniem wartości, o których mowa w art. 2 Traktatu o UE, „z zadowoleniem” przyjęto decyzję Komisji Europejskiej z grudnia 2017 roku o zastosowaniu art. 7 traktatu w związku z sytuacją w Polsce i „popiera apel Komisji do polskich władz o rozwiązanie tych problemów”.
PE w rezolucji wzywa też Radę UE do „podjęcia szybkich działań zgodnie z przepisami art. 7 ust. 1” unijnego traktatu. Ponadto apeluje do KE i Rady, by „regularnie udzielały Parlamentowi kompletnych informacji o dokonywanych postępach i działaniach podejmowanych na każdym etapie procedury”.
Europoseł Ryszard Legutko (PiS) powiedział dziennikarzom po głosowaniu, że przyjęta rezolucja niczego nie zmienia i jest „tylko pewnym faktem politycznym”.
Również nowy wiceszef PE, europoseł Zdzisław Krasnodębski (PiS), powiedział, że wobec wszczęcia procedury z art. 7 traktatu rezolucja PE ma charakter czysto symboliczny.
O ile wiem, toczą się dobre rozmowy i wszyscy mamy nadzieję, że uda się przekonać Komisję co do ważnych przyczyn, dla których reformuje się nasz system sprawiedliwości, i co do rozwiązań, które są proponowane
— podkreślił.
Być może w pewnych szczegółach można dokonać pewnych korekt, natomiast na pewno nie będzie żadnej zmiany, jeśli chodzi o zasady reformy systemu sądownictwa
— zastrzegł.
Większość europosłów PO nie wzięła udział w czwartkowym głosowaniu; pięcioro poparło rezolucję.
Lider grupy europosłów PO w PE Janusz Lewandowski wyjaśnił na konferencji, że polscy posłowie grupy postanowili nie uczestniczyć w głosowaniu nad rezolucją.
W porozumieniu z szefostwem frakcji oraz zgodnie z rekomendacjami zarządu PO postanowiliśmy przenieść na grunt PE zasady panujące w Radzie, gdzie w jednym z najważniejszych głosowań kraj, który jest objęty procedurą o brzemiennych konsekwencjach, nie głosuje. W ostatecznym głosowaniu nie głosowaliśmy
— powiedział Lewandowski.
To jest kolejny tydzień wstydu za rządzących Polską. (…) Polska PiS nie jest krajem praworządnym. Jest coraz dalej od serca Unii z uwagi na łamane zasady UE. Dlatego wdrożenie procedury przeciw Polsce, przeciw rządzącym Polską, jako pierwszemu krajowi w dziejach UE (…), jest uzasadnione
— ocenił Lewandowski.
Podkreślił, że instytucje europejskie powinny zajmować się sytuacją w Polsce, bo „nie można tolerować tak jawnego łamania zasad klubu, do którego się przystąpiło, respektując te zasady”.
Europoseł Bogdan Zdrojewski (PO) wyjaśnił, że PO stara się zbudować „nowy standard zachowań w przypadku finalnych głosowań”, tj. aby podmiot zainteresowany określonym orzeczeniem nie brał udziału w głosowaniu.
Mam nadzieję, że to będzie pewną praktyką, pewnym wskazaniem także dla innych państw w podobnych sytuacjach
— powiedział.
Lewandowski zastrzegł jednak: „Liczyliśmy się z tym, że mogą być odstępstwa od rekomendacji Platformy”. Nie odpowiedział, czy europosłom, którzy głosowali, będą grozić konsekwencje.
Uchwaloną w czwartek rezolucję PE popierającą działania KE w sprawie praworządności w Polsce poparło pięcioro europosłów PO: Róża Thun, Barbara Kudrycka, Danuta Jazłowiecka, Julia Pitera i Michał Boni - wynika z informacji podanych PAP przez Thun.
Zagłosowałam za rezolucją, bo ona mówi prawdę. Ta rezolucja mówi o tym, że rząd w Polsce łamie prawo i że Rada powinna o tym rozmawiać z polskim rządem. O tym mówi art. 7 traktatu europejskiego. (…) Ta rezolucja wspiera praworządność, a praworządność jest dla mnie podstawą funkcjonowania państwa polskiego i Unii Europejskiej
— powiedziała PAP Thun.
W środę stanowisko KE w tej sprawie przedstawił europosłom wiceszef KE Timmermans, który podkreślił, że choć Warszawa podjęła z Komisją dialog w sprawie art. 7, to strona unijna wciąż czeka na wykonanie jej zaleceń.
Podczas debaty największe frakcje europarlamentu poparły stanowisko KE. Sprzeciw zgłosił klub Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do którego należy PiS, oraz niektórzy posłowie niezależni, m.in. Brytyjczyk Nigel Farage.
Początkowo PE chciał uruchomić w sprawie naruszenia zasad praworządności w Polsce własne postępowanie, jednak po wszczęciu procedury przez KE w grudniu 2017 roku zdecydował, że nie będzie dublował jej działań. Polskie władze mają przedstawić swoją odpowiedź na zalecenia KE przed końcem marca.
CZYTAJ TAKŻE: Prof. Zdzisław Krasnodębski nowym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego!
pc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/384008-nie-maja-wstydu-piecioro-europoslow-po-poparlo-rezolucje-pe-przeciwko-polsce-thun-zaglosowalam-za-nia-bo-ona-mowi-prawde