Nie powiedziałbym, że konstytucja dla nauki znajduje się pod ostrzałem PiS. To jest krytyka ze strony niektórych polityków PiS. Żadnego oficjalnego stanowiska władz PiS nie ma. Jak takie stanowisko będzie, to będzie ono oznaczało, że łatwo dojdziemy do porozumienia, do kompromisu w tej sprawie

— powiedział w studiu telewizji wPolsce.pl wicepremier Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Konstytucja dla nauki? Morawiecki: „Ten projekt na pewno wymaga pewnych jeszcze korekt”

NASZ WYWIAD. Prof. Bernacki: Poprawki w Konstytucji dla nauki są konieczne. Ustawa w obecnym kształcie jest nie do przyjęcia

Gowin odpowiada Terleckiemu: „Czyżby ktoś chciał rozbić prawicę? Mało mamy problemów?”. I zapowiada: Konstytucja dla Nauki wejdzie w życie od października

Pracowałem nad tą ustawą wraz z bardzo szerokimi kręgami środowisk akademickich przez ponad dwa lata. To był unikalny dialog. KE stawa ten tryb pracy za wzór do naśladowania. Oczywiste jest również to, że każda duża reforma budzi kontrowersje. Przyjmuję to ze zrozumieniem, ale będę starał się mój projekt przeforsować

— dodał.

Odnosząc się do zarzutów Ryszarda Terleckiego, wicepremier powiedział, że warto przeczytać list ponad 150 naukowców, którzy krytykują ustawę, bowiem jest to bardzo ciekawy dokument.

To taki dekalog akademickiego feudalizmu. Tam autorzy piszą, że chodzi im o takie rozwiązania, które zapewnią kadrze profesorskiej kontrolę nad awansami. Dokładnie o to chodzi w mojej ustawie. Żeby żadna kasta profesorska nie sprawowała kontroli i nie blokowała karier młodych zdolnych naukowców

— powiedział wicepremier.

Odniósł się również do wątku dekomunizacyjnego. Wyjaśnił, że ustawa jest krytykowana prze dwie skrajnie różne grupy - skrajną prawicę i skrajną lewicę, ale zawiera ona najdalej idące rozwiązanie dekomunizacyjne, jakie kiedykolwiek pojawiły się w projekcie po 1989 roku.

Ważny list prawie 150 naukowców do ministra Gowina. „Rewolucja, którą przygotowali twórcy tzw. Konstytucji dla Nauki, grozi nieobliczalnymi konsekwencjami”

Dodał, że wśród polityków są tacy, jak on, którzy uważają, że polska nauka powinna mierzyć się z najlepszymi na świecie.

Uważam, że polscy humaniści nie powinni zadowalać się publikacjami tylko w polskich czasopismach naukowych. (…) Uważam, że wszystkim powinno zależeć na tym, żeby polscy humaniści pisali też w językach obcych, w czasopismach międzynarodowych. Świetną ilustracją jest toczący się spór dotyczący rzekomej „współodpowiedzialności” Polski za Holokaust. Musze powiedzieć ze smutkiem, że my, politycy obozu rządowego, starający się bronić dobrego imienia Polski, nie możemy niestety nigdzie powoływać się na anglojęzyczne prace polskich historyków. Jeżeli takie prace są, to wyłącznie w języku polskim, są niedostępne dla zagranicznej opinii publicznej

— mówił wicepremier.

Podkreślił, że przez 28 lat Polska nie miała żadnej polityki historycznej i nic nie zwalnia polityków z odpowiedzialności za to. Wicepremier wyraził radość, że jest rząd, który z determinacją walczy z jedną z odmian kłamstwa oświęcimskiego. Zwrócił również uwagę na odpowiedzialność polskich naukowców.

Oni nie powinni obawiać się wchodzenia we współczesne międzynarodowe debaty. Wszystkim nam zależy na tym, żeby polska nauka oddziaływała jak najszerzej na świecie

— dodał.

Wicepremier Gowin odniósł się również do sprawy rzekomego zamrożenia ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Podkreślił, że nie ma czegoś takiego, jak zamrożenie, czy zawieszenie ustawy.

Po podpisaniu ustawy przez prezydenta ona wchodzi w życie z dniem jutrzejszym. Prokuratorzy będą stosować tę ustawę w sposób rozumny, również z uwzględnieniem dyskusji, która od miesiąca toczy się wokół jej sensu. My, parlamentarzyści, mówimy jednoznacznie, że powinna być ona interpretowana w ten sposób, że nie ma nic niewłaściwego ani sprzecznego z prawem we wskazywaniu konkretnych przypadków prześladowania Żydów przez Polaków. Ale nie ma naszej zgody i nie będzie, na to, żeby z tych indywidualnych przypadków rozbudowywać generalną tezę odpowiedzialności Polaków jako ogółu

— wyjaśnił wicepremier Jarosław Gowin.

Dodał, że nawet w praktyce, ta ustawa nie będzie martwa.

wkt