Strona polska ma zamiar twardo bronić swoich racji przed KE. Nasza odpowiedź na jej zarzuty, zawarta w „Białej księdze”, nie będzie szła na żadne ustępstwa- dowiedział się portal wPolityce.pl. „Być może będzie to tylko lepiej ubrane, w jakiś delikatniejszy język”- potwierdza nam osoba związana z MSZ.
Nasz rozmówca podkreśla, że w relacjach Polski z KE nie ma na razie przełomu.
Oczywiście jest impas w dalszym ciągu, bo nasza strona nie ma mandatu, by z czegokolwiek zrezygnować
— komentuje spotkanie ministra Szymańskiego z Fransem Timmermansem nasz rozmówca.
Jego zdaniem Timmermans miał być „wzięty pod włos”. Przez wiele miesięcy domagał się bowiem tego, by potraktować go poważnie i jeździć do niego, czego strona polska wcześniej nie robiła uważając, że partnerem dla niego do dyskusji jest minister Szymański.
Domagał się wyższego szczebla i go teraz dostał. Zjedli kolację z premierem Morawieckim i na chwilę ten język został wycofany. Ale są sztywne reguły, które on wrzucił i w marcu czeka na naszą odpowiedź
—uważa osoba, z którą rozmawiamy.
Tu stanowisko strony polskiej ma się jednak nie zmienić, mamy twardo bronić swoich racji. Według naszego rozmówcy w „Białej księdze” nie będzie ustępstw, nie pojawią się też żadne nowe argumenty. Być może będzie to tylko „lepiej ubrane”, w jakiś delikatniejszy język.
Być może będzie więcej przykładów pokazujących, że część naszych reform opartych jest na rozwiązaniach już istniejących w Europie Zachodniej. Ustawy jednak zostały przyjęte, wprowadzone w życie i my nie mamy możliwości zaproponować teraz ich nowelizacji. W marcu, czy kwietniu sprawa więc może wrócić do sytuacji, jaką mieliśmy w grudniu ubiegłego roku
—ostrzega nasz rozmówca.
Jego zdaniem stanowisko Polski może nie usatysfakcjonować Timmermansa.
Może jeszcze jedna kolacja, jeszcze jeden koniak z Junckrem i jeszcze miesiąc czy dwa kupimy. Ale w maju będzie raport Jurowej, który ma zaproponować łączenie budżetu z praworządnością i wtedy zobaczymy, co zrobi dalej Timmermans
—podnosi nasz rozmówca.
Według niego możliwości są tutaj dwie. Albo będzie on dążył do głosowania w związku art. 7.2, albo uzna, dostając takie wytyczne od Junckera, że nie ma sensu prowadzić dalej wojny z Polską. Powód? Nasz kraj jest dla nich „zbyt lukratywnym kawałkiem gospodarczym, którego nie chcą stracić z UE”.
pc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383750-tylko-u-nas-polska-nie-ugnie-sie-pod-presja-komisji-europejskiej-biala-ksiega-nie-bedzie-zawierala-zadnych-ustepstw