Bronisław Wildstein: "Historię opowiada się przez kulturę popularną. Nasza kultura popularna nie istnieje na świecie"

Ta awantura rozpoczęła się w Izraelu, bo to był efekt wewnętrznej polityki izraelskiej. Netanjahu jest w trudnej sytuacji, jest atakowany o to, że jest zbyt pobłażliwy wobec ekscesów, które dzieją się tu i na Węgrzech. To jest sprzedawane w opinii izraelskiej, że knebluje się prawdę, opowieść o II wojnie światowej

— powiedział Bronisław Wildstein w programie „Warto Rozmawiać” na antenie TVP1.

Do tego włączyło się mnóstwo czynników politycznych, na wiele skalę. W Polsce mamy do czynienia z takimi ludźmi, takimi środowiskami, którym najbardziej zależy na tym, by uderzyć w obecną władzę. A jakie konsekwencje to będzie miało dla narodu średnio ich obchodzi

— dodał.

Publicysta zwrócił uwagę na to, że na problemach Polski korzystają najróżniejsze środowiska na całym świecie, a szczególnie Kreml.

Rosja oczywiście z wiadomych względów. Dla nich wojna zaczyna się w 1942 roku i nie chcą pamiętać swojego paktu Ribbentrop-Mołotow, czyli Stalin-Hitler. Chcą przekazać taką opowieść, że każdy antykomunizm to jest de facto faszyzm, a Rosjanie byli tylko dobrzy w tej wojnie. To jest sprawa Niemiec, które chętnie podzielą się odpowiedzialnością i denacjonalizują sprawę. To jest wewnętrzna gra w Stanach Zjednoczonych

— stwierdził.

Drugi gościem programu był szef Fundacji „From The Depths” Jonny Daniels.

Izrael chce się pojednać z Polską, co obserwowaliśmy przez ostatni czas. być może sytuacja rozogniła się nadmiernie

— powiedział Daniels.

Ludzie nie znają polskiej historii. Polacy powinni wystąpić i edukować o własnej historii, nikt sam jej się nie nauczy. To leży w gestii instytucji i was, Polaków

— mówił.

Zdaniem Bronisława Wildsteina, ogromne znaczenie w opowiadaniu o historii państwa i narodu ma współczesna kultura popularna.

Historię opowiada się przez kulturę popularną. Nasza kultura popularna nie istnieje na świecie. A już np. niemiecka istnieje

— powiedział publicysta „Sieci”.

mly/tvp1