Przygotowywany w Senacie projekt uchwały ws. rocznicy Marca ’68 podkreśla, iż ponieważ ówczesne władze nie pochodziły z demokratycznych wyborów, nie miały demokratycznego mandatu, wręcz przeciwnie – zostały Polakom narzucone siłą, to państwo polskie nie odpowiada za ówczesną, zorganizowaną przez jego aparat, antysemicką kampanię. Nie widzę w tym zdaniu nic nielogicznego. Nawet bowiem jeśli uznać (zgodnie niestety z prawdą) że stosunek Polaków do tej kampanii był wówczas mieszany i że ludowemu antysemityzmowi istotnie wówczas zdarzało się przejawiać, to przecież najzupełniej podstawowym faktem było wtedy działanie dyktatorskiego państwa, za które Polacy nie odpowiadali, bo nie mieli na nie wpływu.
„Gazety Wyborczej” ta oczywista oczywistość nie przekonuje, i drze ona szaty nad uchwałą. Nie bardzo przy tym kusząc się na umotywowanie swojego oburzenia. Tak jakby było ono oczywiste, które to założenie urąga wszelkiej logice.
Tę postawę „GW” można tłumaczyć standardowo, na przykład obsesyjną chęcią walenia w rząd, albo jeszcze bardziej obsesyjnym uwrażliwieniem na nacjonalizm. Ale ja przypuściłbym coś innego. Myślę, że idzie, między innymi, również o samo założenie nieprawomocności komunistycznej władzy w Polsce.
To założenie bardzo otóż niektórych ludzi „GW” uwiera. Jednych, starszych, ze względu na rodzinne biografie. Nawet jeśli samemu zerwało się z komunizmem i walczyło przeciw niemu, to przykra jest świadomość, iż właśni rodzice czy dziadkowie instalowali tu system nie tylko nieefektywny, dyktatorski i sprzeczny z prawami człowieka, ale jeszcze w dodatku czynili to jako mniejszość, której władza narzucona była większości przez obcą przemoc. Innych, młodszych, ze względu na „dziedzictwo lewicy”. Ostatecznie PRL to jedyny okres, w którym radykalna lewica rządziła i próbowała realizować swoje ideały; ich dzisiejsi wyznawcy niestety nie bardzo mają się do czego innego odwołać. Paradygmat potępienia PRL jako systemu nie tylko nieefektywnego, dyktatorskiego itd. ale również narzuconego przez obce mocarstwo i nie mającego poparcia większości musi więc ich uwierać.
I stąd skłonność do rozmywania tej sytuacji. I stąd, niekoniecznie na poziomie świadomości, ale podświadomości, chęć umoczenia w Marzec polskiego państwa. Właśnie nie tylko Polaków, ale koniecznie też polskiego państwa.
Bo przypominanie nieprawomocności owego państwa nie pozwala domknąć pewnej, bardzo ważnej dla niektórych, intelektualnej konstrukcji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383618-dlaczego-za-marzec-68-ma-odpowiadac-panstwo-polskie-bo-swiadomosc-ze-prl-byl-narzucony-wielu-uwiera