NASZ WYWIAD. Schreiber: „Platforma Obywatelska i Grzegorz Schetyna stali się zakładnikami swojej fatalnej narracji”

PO w każdym sporze między polskim rządem a za granicą, staje po stronie zagranicy. To jest niebywałe!

— mówi portalowi wPolityce.pl Łukasz Schreiber, poseł PiS.

wPolityce.pl: Czyżby UE zmieniła swój stosunek do spraw wewnętrznych krajów członkowskich? Organy unijne milczą ws. ustawy o IPN.

Łukasz Schreiber (PiS): Jeśli zwrócimy uwagę na relacje bilateralne, to Polska na tle innych państw europejskich miała i ma najlepsze stosunki z Izraelem, co jest efektem naszego strategicznego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Dlaczego tak zachowują się unijni biurokraci? Trudno powiedzieć. Na pewno warto przypomnieć słowa kanclerz Angeli Merkel o odpowiedzialności Niemiec za Holokaust, które były świadectwem rozsądku i prawdy.

To przesądziło?

Myślę, że też. Warto za to podziękować pani kanclerz. To głos, którego nikt nie zakwestionował.

Z drugiej strony politycy Platformy Obywatelskiej kreślą wizerunek Polski jako awanturnika wszczynającego burdy na europejskich salonach.

Mam wrażenie, że PO i Grzegorz Schetyna stali się zakładnikami swojej fatalnej narracji. To narracja totalna.

Chyba powinniście się cieszyć…

Szczerze mówiąc, to nie ma z czego się cieszyć.

Sondaże mówią co innego.

Rzeczywiście, z tych wyników można się cieszyć, ale nie z tego, że mamy do czynienia z opozycją, która zwalcza każdą inicjatywę i nie oferuje żadnej alternatywy. Misja opozycji, by kontrolować rząd, została osłabiona przez samą opozycję. Bo jaką wartość mają uwagi, skoro i tak krytykuje się wszystko?

Skoro mówimy o całej opozycji, to posłowie ruchu Kukiz‘15 mogą czuć się urażeni.

Mówiąc o tym miałem na myśli Platformę Obywatelską. Partia Schetyny miała idealny moment, żeby pokazać, że PO potrafi postępować zgodnie z polską racją stanu. Przecież Donald Tusk pełni ważną funkcję w UE, a Radosław Sikorski ma rozległe kontakty zagraniczne. W sprawie konfliktu na linii Polska-Izrael mogli pokazać, że są w stanie coś zrobić dla naszego kraju. Nie zrobili tego. Potrafili tylko atakować rząd i dolewać oliwy do ognia. Dlaczego? Bo ich twardy elektorat nie zrozumiałby takiego działania. To pochodna ich fatalnej strategii. Efekt jest taki, że PO w każdym sporze między polskim rządem a za granicą, staje po stronie zagranicy. To jest niebywałe! Tego jeszcze w historii Polski nie było…

Nie było? Niektórzy pańscy koledzy twierdzą, co innego…

Skojarzenia z Targowicą muszą się pojawiać, bo takie działania nie mają nic wspólnego z polską racją stanu. Odnoszę wrażenie, że nawet targowiczanie potrafili zachowywać się inaczej. Proszę zwrócić uwagę, że PO w niektórych sprawach mogła liczyć na wsparcie PiS-u.

Na przykład w jakich?

Choćby w sprawie wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.

To jednak PiS powiedziało „nie” reelekcji Tuska.

To prawda. Ale dlaczego? Po pierwszej kadencji okazało się, że Donald Tusk nie realizuje polskich interesów. To był jedyny powód wycofania poparcia. Takiej postawy nie było od początku. Tymczasem PO prezentuje zupełnie inną postawę – wystarczy wspomnieć brak poparcia dla Janusza Wojciechowskiego kandydującego do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.

A poparcie dla prof. Krasnodębskiego? Wydaje się, że tu można liczyć na zgodę.

Łaskawcy… Natomiast wcześniej głosowali za odwołaniem Ryszarda Czarneckiego.

Skoro już mówimy o Polakach na ważnych funkcjach w UE, to nie sposób przemilczeć powrotu Elżbiety Bieńkowskiej, która jako unijna komisarz pojawiła się na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Jak ocenia pan jej wystąpienie?

Sama obaliła mit, że unijni urzędnicy reprezentują swój kraj i instytucje europejskie. Jak na dłoni widać, że reprezentują interes danej gruby politycznej. W taki sam sposób trzeba patrzeć na postępowanie innych komisarzy, którzy atakują Polskę.

Przejdźmy do tematyki krajowej. PiS głównym punktem swojej narracji uczyniło odpowiedzialność PO za szereg afer, w tym Amber Gold. Z kolei politycy Platformy mówią o „układzie PiS”. Jest pan zaskoczony?

Postawa opozycji wynika z trzech postulatów, które mogą tworzyć podwaliny ich programu. Są to: wejście do strefy euro, likwidacja IPN i likwidacja CBA. To trzy konkrety, które wyłaniają się z tego chaosu. Są w tym konsekwentni. Tym sposobem Stanisław Gawłowski ma czelność mówić, że CBA niczym się nie różni od SB. Do Służby Bezpieczeństwa działającej w aparacie represji komunistycznej władzy, która jest odpowiedzialna za torturowanie, mordowanie i inwigilowanie Polaków, za zwalczanie patriotów i opozycji! Jakoś nie słyszałem słów oburzenia po tej wypowiedzi. Oni tak rzeczywiście myślą! Ich zdaniem nie było żadnych afer. Ot, takie rzeczy się zdarzają i trudno mieć o to pretensje. W szeregach Platformy Obywatelskiej panuje samozadowolenie ze swojej postawy na przestrzeni 8 lat rządów.

Tyle Platforma Obywatelska. Ale czy rządzącym uda się rozwiązać zagadkę Amber Gold?

Śledztwo jest trudne. W sprawie starają się mataczyć inteligentne osoby, ale pani przewodnicząca Wassermann wraz z całą komisją konsekwentnie dąży do prawdy. Cieszę się, że nie kładzie nacisku na fajerwerki dla opinii publicznej, tylko jest prowadzone rzetelne śledztwo. Powstrzymajmy się z wyrokami, nie zachowujmy się jak druga strona i poczekajmy wreszcie na wynik prac komisji, który jest już bliżej niż dalej. Wówczas będziemy mogli wyciągać polityczne wnioski, bo co do kryminalnej strony tej afery nikt nie ma wątpliwości. Teraz stoi przed nami pytanie, jaka jest rola poszczególnych polityków czy instytucji w tym, jakie są zaniechania i jaka jest ewentualna rola.

Rozmawiał Aleksander Majewski

-

Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 26 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.