Do dzisiejszej awantury posłowie PO i .Nowoczesnej przygotowywali się już od wczoraj, trąbiąc o tym, że wczorajsze zeznania funkcjonariusza mają rzekomo udowodnić tezę, iż PiS „nie jest święte” w kontekście Amber Gold. Dziś , za wszelka cenę, próbowali odtajnić niejawne zeznania funkcjonariusza ABW. Mimo, że posłowie PiS w komisji zgadzali się z parlamentarzystami opozycji, Brejza i Zembaczyński podnosili larum, że PiS chce im zamknąć usta.

Poseł Witold Zembaczyński już pierwszych minutach posiedzenia komisji oznajmił, że wczorajsze zeznania funkcjonariusza są „przełomowe” i „najważniejsze” od początku działania komisji śledczej. Domagał się też odtajnienia jego zeznań. Zachowywał się przy tym agresywnie.

Czy poseł Zembaczyński zapisał się już do Platformy Obywatelskiej?

– dopytywał poseł Jarosław Krajewski, wiceprzewodniczący komisji.

Przykro mi jest, że wpisał się pan w dywersyjną działalność pana Brejzy. Niech pan Brejza wyjdzie i zrobi sobie ze dwie konferencje.

– wtórowała mu przewodnicząca Małgorzata Wassermann.

Zembaczyński i Brejza niemal natychmiast wpadli w histerię i przekrzykując posłów PiS twierdzili, ze doszło do „skandalu” i „obrażania posłów”.

To niech mnie pan poda do sądu, a na razie nie przeszkadza.

– stwierdziła poseł Wassermann do Brejzy.

Nie uspokoiły ich zgodne twierdzenia poseł Wassermann i Rzymkowskiego, którzy stwierdzili, że wniosek o odtajnienie rzekomo „sensacyjnych” zeznań funkcjonariusza, to pomysł dobry.

Jestem za tym wnioskiem, ale poczekajmy aż powstanie protokół z tego przesłuchania. Wtedy będzie co odtajniać.

– stwierdził poseł Rzymkowski.

Przepychanki trwały w najlepsze. W końcu przewodnicząca Wassermann stwierdziła, że należy odtajnić zeznania, ale po uprzednim zwróceniu się do szefa ABW o pomoc i opinię w sprawie tego co pozostać ma utajnione, a co można przedstawić opinii publicznej.

Protokół warty jest odtajnienia, ale to przewrotny wniosek, który odwróci się przeciwko panom.

– stwierdziła przewodnicząca Wassermann.