Spodziewaliśmy się ewentualnych problemów po stronie ukraińskiej; nie spodziewaliśmy się związanego z tą ustawą napięcia polsko-izraelskiego czy polsko-amerykańskiego
— przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, pytany o to, czy Prawo i Sprawiedliwość było zaskoczone reakcją świata na nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jan Olszewski: Wątek ukraiński w ustawie o IPN ma charakter czegoś pomiędzy obsesją a dywersją. Trudno znaleźć inne uzasadnienie
Dodał, że nie należy ulegać emocjom i dopuścić do tego, by trwale skłócić dwa narody pokrzywdzone w czasie II wojny światowej. Przypomniał, że to Niemcy są sprawcami tego piekła, a nie Polacy.
Pytany o to, dlaczego w takim razie na warszawskich tablicach upamiętniającym ofiary II wojny światowej czytamy o hitlerowcach, a nie Niemcach, powiedział, że zamazują one prawdę historyczną i należy jest zmienić.
Należy zmienić wszystkie tablice upamiętniające ofiary II Wojny Światowej, jeśli winowajcami na nich są „hitlerowcy” czy „naziści”, a nie Niemcy
— powiedział wiceminister, dodając, że musimy zacząć opowiadać światu historię Polski, bo przez lata tego nie robiono.
Jednocześnie zaprzeczył temu, że chce powstania muzeum Polokaustu, ponieważ używanie tej nazwy w sposób niezrozumiały, krzywdziłoby żydowską wrażliwość i niepotrzebnie prowokowało do kolejnego napięcia między naszymi narodami.
Dodał, że trzeba walczyć z narracją o „polskich obozach śmierci”, ponieważ jest to coś, co utrwala fałszywe kody pamięci.
Tak jak Izrael ma prawo walczyć z kłamstwem oświęcimskim za pomocą kodeksu karnego, tak Polska ma prawo oczekiwać, że uzna się sformułowanie „polskie obozy śmierci” za część kłamstwa oświęcimskiego
— podkreślił Sellin.
Pytany, czy Trybunał Konstytucyjny powinien przychylić się do prezydenckich zastrzeżeń wobec ustawy, powiedział, że „najbardziej interesujące we wniosku prezydenta jest pytanie, czy ustawa nie narusza wolności słowa. Bo to przecież istotna wartość w naszej cywilizacji. Ale „warto przypomnieć, że ma ona swoje akceptowane w wielu krajach ograniczenia. I to między innymi właśnie dotyczące „kłamstwa oświęcimskiego”, czyli negowania Holocaustu” - podkreślił.
My po prostu chcemy, by sformułowanie „polskie obozy” było traktowane jako część kłamstwa oświęcimskiego (Holocaust denial).
Zapewnił, że rząd jest coraz bliżej ugaszenia napięcia z Izraelem, a przeciętni Izraelczycy nie żyją tą sprawą. Cały spór rozgrywa się w obrębie elit medialnych i politycznych.
Dodał, że w narodowym interesie obu państw jest kontynuowanie dobrej współpracy politycznej, militarnej, gospodarczej, turystycznej. Przypomniał również, że „na płaszczyźnie politycznej Izrael ma mało w Europie tak rozumiejących jego sytuację państw, jak Polska. I wspierających go”.
Odnosząc się do słów Jana Grabca z PO, który stwierdził, że w PiS są antysemici, wiceminister podkreślił, że takie oskarżenia są nikczemnością. Zwrócił się do Grabca, nazwiska antysemitów z PiS i dowody na to, inaczej może mieć kłopoty prawne.
Wiceminister Kultury był pytany także o to, czy Polska Fundacja Narodowa, która miała bronić dobrego imienia Polski na świecie, nie zawiodła małą aktywnością, powiedział, że „na tym etapie tej sprawy PFN działa głównie dyskrecjonalnie i jest w stałym kontakcie z kancelarią premiera”. Działalność fundacji - według Sellina - zostanie oceniona po złożeniu rocznego sprawozdania. Pytany, czy nie czas na zmiany w fundacji, stwierdził: „zmianami kadrowymi moglibyśmy zakłócić już rozpoczęte działania”.
wkt/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383344-coraz-blizej-ugaszenia-napiecia-z-izraelem-wiceminister-sellin-izraelczycy-nie-zyja-ta-sprawa-caly-spor-rozgrywa-sie-w-obrebie-elit-medialnych-i-politycznych