Sikorski zaskakuje Wielowieyską: "Wy, Warszawka, chcecie mówić językiem Unii Wolności i skończycie jak Unia Wolności"

Nie wracam do polskiej polityki - powiedział na antenie TOK FM Radosław Sikorski, odnosząc się do komentarzy po sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej. Dodał, ze pojawił się na konwencji, ponieważ został tam zaproszony.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Mistrz” dyplomacji przemówił. Sikorski do Kaczyńskiego: „Nie takich dyktatorków jak pan obalaliśmy”

Tak Sikorski leczy swój kompleks Macierewicza: „Panie prezesie, prosiłem żeby tego świra odwołać”. WIDEO

Pytany o swoje wypowiedzi w przestrzeni publicznej - chociażby nazwanie wicepremier Beaty Szydło „wredną babą”, a Jarosława Kaczyńskiego „dyktatorkiem”, stwierdził, że sam sobie nie ma nic do zarzucenia, bo mówił prawdę.

Jeśli ktoś kłamie, łamie konstytucję, nie potrafi się przyznać, że się jechało i łamało przepisy i pozwala na przesłuchania mojego człowieka, to moim zdaniem to zachowanie jest wredne

— próbował przekonywać Sikorski - jak to na gentlemana z Chobielina przystało.

Uważam, że nazwanie Kaczyńskiego „dyktatorkiem” jest bardzo łagodne. (…) Nie widzi pani tego?

— brnął dalej, po czym stwierdził:

Wy Warszawka, chcecie mówić językiem Unii Wolności i skończycie jak Unia Wolności

— przepowiadał.

Prowadząca program Dominika Wielowieyska odparła jedynie, że „nie wie, o kim mówi” Sikorski.

„Gentleman” z Chobielina w ohydnym ataku na premier Beatę Szydło! Radosław Sikorski: ”Wredny babsztyl śmie grozić aferami”

„Gentleman” z Chobielina w ohydnym ataku na Beatę Mazurek: „Co za brunatne kiepy”

Sikorski pokusił się również o ocenę sytuacji międzynarodowej. Patrząc swoim „eksperckim” okiem powiedział, że „Polska walczy z całym światem, głównie z przyjaciółmi”.

Nie mieliśmy być przedmiotem sankcji i utraty wpływów. (…) Doszli do władzy, a rezultat jest taki, że z niepokojem musimy śledzić, czy Węgry nas ochronią. Pierwszą sankcją, jaką sami sobie wymierzyliśmy, jest utrata wpływów i kontroli nad procesami europejskimi. Rząd zdaje się, że nie ma żadnej strategii na debatę o budżecie UE

— histeryzował.

Stwierdził, że minister Jacek Czaputowicz odniesie sukces tylko wtedy, kiedy „Kaczyński pozwoli prowadzić sensową politykę wewnętrzną”.

Sikorski zapewniał co prawda, że nie wraca do polityki, ale jego wypowiedzi sugerują, że sam zrobiłby wszystko lepiej. A co robił, kiedy sam był ministrem? Chyba wszyscy wiemy…

wkt/tok.fm