Zachęcam państwa gorąco do przeczytania obszernego wywiadu z Jonnym Danielsem w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”. Padają ważne, twarde pytania, i również twarde odpowiedzi.
Nie wszystkie słowa są dla nas miłe, ale warto poznać ten sposób myślenia, by móc skutecznie odpowiadać, by w ogóle móc rozmawiać. Daniels jasno prezentuje żydowski (izraelski) punkt widzenia: nie można mówić o „złych Żydach” w getcie, bo Żydzi byli „czystymi” ofiarami. Nie ukrywa też, że wychował się w rodzinie nastawionej antypolsko, w której emocje związane z naszym narodem były znacznie silniejsze niż te towarzyszące Niemcom. Czytajmy, bo to ważne, by wiedzieć, na czym stoimy, zwłaszcza, że mówi to człowiek, który nie ukrywa sympatii do Polski i Polaków.
Ten wywiad skłania ku następującej refleksji: jeśli chcemy skutecznie walczyć o swoje dobre imię w kontekście Holocaustu, nie możemy ograniczać się tylko i wyłącznie do spraw polsko-żydowskich. Sprawiedliwi, Żegota, alarmy państwa polskiego, Karski i Sendlerowa - to wszystko ważne sprawy. Ale jeśli całą debatę sprowadzimy tylko do Sprawiedliwych, szmalcowników, getta, policji granatowej i policji żydowskiej, to zawsze będziemy w defensywie. Zawsze będziemy rozliczani z tego, jak zachowaliśmy się na dnie niemieckiego piekła.
Jeśli chcemy wyjść z tej pułapki, jeśli chcemy odzyskać elementarne zrozumienie dla sytuacji Polski i Polaków w czasie II wojny światowej, musimy opowiadać całość tej historii. Nieprzypadkowo polskie imię jest szargane właśnie teraz, gdy odeszli lub odchodzą ostatni świadkowie czasu wojny, gdy pamięć o II wojnie światowej umiera, gdy ludziom wszystko zaczyna się mieszać: kto, co kiedy, jak. Pozostaje oderwana od czasu i miejsca tragedia Zagłady, która zdarzyła się gdzieś „w Polsce”. Pozostaje jeden globalny przekaz, jedna zbrodnia.
Nieprzypadkowo tuż po wojnie w Europie i na świecie nikomu nie przychodziło do głowy oskarżanie Polaków o „kolaborację”; wszyscy wiedzieli doskonale, jak się zachowaliśmy, i jaką cenę zapłaciliśmy.
Polską racją stanu są więc nie tylko Sprawiedliwi, ale także Westerplatte, i wszystko, co było później. Broni nas historia, niszczy nas mitologia.
Musimy z tego wyciągnąć stosowne wnioski. Musimy opowiadać naszą historię w całości, nie możemy godzić się na jej, w istocie manipulacyjne, kawałkowanie. Musimy opowiadać o zamordowanym państwie i narodzie zepchniętym na granicę biologicznego przetrwania.
Warto zacząć już w tym roku, 1 września, w 69. rocznicę ataku Niemiec. Z kolei za rok rocznica okrągła. Nie możemy zmarnować tej szansy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383273-broni-nas-historia-niszczy-mitologia-jesli-chcemy-wyjsc-z-zastawionej-pulapki-musimy-opowiedziec-swiatu-calosc-naszych-wojennych-losow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.