„Świński ogon jest jak kompas”, powiedział pewien niemiecki chłop pewnej poważnej niemieckiej gazecie. Ponoć po świńskim ogonie wszystko można rozpoznać, jaki świnia ma nastrój, czy jej coś dolega, czy się złości, czy może jest sfrustrowana. Jeśli ktoś jest ciekawy…
W kwestii formalnej, ów chłop nazywa się Ralf Remmert, a owa gazeta to opiniotwórczy „Süddeutsche Zeitung”. To porządny chłop, bo jako jeden z nielicznych walczy o dobro świń. Mimo obowiązującego od ponad dwudziestu lat zakazu obcinania świniom ogonów i w ogóle dokonywania amputacji wszelkiej zwierzynie, w Niemczech obcina się je powszechnie - dokładnie dziewięciu na dziesięciu prosiakom, i to bez znieczulenia. Powód? Żeby świnie, stworzenia inteligentne, nawzajem sobie ich nie odgryzały i nie sprawiały hodowcom kłopotów. Jednym zdaniem, świnie są w Niemczech wyjęte spod prawa. Ich obrońcy na próżno dobijają się do rządu federalnego, żeby coś z tym zrobił. Niestety, zamiast dostosowania się do przepisów, Niemcy łamią prawo, podsumował dziennik.
Można rzec, świńska sprawa i to w szerszym znaczeniu. Według opublikowanych właśnie danych Komisji Europejskiej, Niemcy i Hiszpania zajęły ex aequo pierwsze miejsce na liście krajów najczęściej łamiących unijne przepisy. Kolejne kraje, które lekceważą standardy UE to Belgia, Grecja, Portugalia i Francja - wszystkie z tzw. eurostrefy. W przypadku Niemiec, wspólnotowe prawo złamane zostało w odniesieniu do 91 dyrektyw. Polska zajmuje w tym zestawieniu dopiero siódme miejsce, z rezultatem zbliżonym do Włoch, Cypru, Austrii i Czech. Ale to nasz kraj uchodzi w unii za najbardziej lekceważący reguły jej funkcjonowania.
Wśród krytykujących polski rząd pierwsze skrzypce grają Niemcy i Francja. Dość zajrzeć w zaodrzańskie czy francuskojęzyczne media. Paradoks? Otóż nie, raczej świadoma propaganda, uprawiana zgodnie zasadą: łap złodzieja, krzyczy złodziej… Jak się okazuje, skuteczną. Tym bardziej, że krytycy polskiego rządu mają do pomocy tzw. totalsów.
Marnotrawiąc cały ten wysiłek Polaków, rząd PiS przykleja nam wszystkim gęby tępego i zadowolonego z siebie ksenofoba, zaściankowego antysemity, międzynarodowego awanturnika, przeciwnika cyklistów, rycerza spraw dawno słusznie przegranych.
— zagrzmiał na wczorajszym zebraniu Rady Krajowej lider Platformy z nazwy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem:
Rządzące Polską od ponad dwóch lat Prawo i Sprawiedliwość zniszczyło międzynarodowy wizerunek Polski i osłabiło pozycję państwa praktycznie w każdym tradycyjnym kierunku naszej polityki zagranicznej.
Przewodniczącemu Schetynie wtórował przy mikrofonie stęskniony za polską sceną polityczną Radosław Sikorski:
Prowadzimy wojnę na wszystkich frontach. Koledzy z prawicy: jak wszyscy mówią, że jesteście pijani, to trzeba się przekimać!
— pohukiwał łowczy-lingwista, znany z „dożynania watahy”, „robienia laski” itp. semantyki. Kabaret? Zaiste, można by to całe platformiane posiedzenie zakwalifikować do kabaretu politycznego, gdyby nie fakt, że paskudne posługiwanie się zagranicą, skoro ulica zawiodła (wedle najnowszych sondaży, po dwóch latach rządów PiS cieszy się rekordowym poparciem społecznym), to nic innego, jak właśnie przyprawianie przez aktywistów PO własnemu krajowi gęby unijnego mąciciela, tępego i zadowolonego z siebie awanturnika. Łap złodzieja, krzyczy złodziej…!
„Świński ogon jest jak kompas”, że jeszcze raz zacytuję niemieckiego chłopa. Schetyna & Co. wolą nie widzieć nastrojów społecznych w naszym kraju, rosnącego poparcia dla rządu PiS, i tęsknią za standardami, jakie zaprowadzali przez osiem lat sprawowania władzy.
„Musimy dołączyć do naszych partnerów. My, Platforma, my - cała prodemokratyczna opozycja, my wszyscy, którym zależy na dobru Ojczyzny. Zjednoczmy wysiłki, stańmy razem do wyborów i przywróćmy Polskę Europie. A Europę Polakom”,
— uzupełnił wczoraj na Twitterze szef totalsów. Doprawdy, świńska sprawa…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383183-jak-grzegorz-schetyna-co-przyklejaja-polsce-gebe-tepego-awanturnika