„Wbrew emocjom części publicystów - większość elektoratu prawicy zachowuje zdrowy rozsądek. Szanuje PiS za próbę prawnej obrony dobrego imienia Polski. I jednocześnie rozumie,że wobec skali kontrakcji -teraz trzeba się cofnąć. Ale jest pełna uznania, że chociaż podjęto taką próbę” -
— napisał na Twitterze Piotr Semka i można się z nim tylko zgodzić.
W sprawie w swej istocie gardłowej (bo skutki uznania Polski za współsprawcę Holocaustu będą straszne), i niezwykle drażliwej, podszytej potężnymi emocjami, Polacy wykazali się wręcz imponującą dojrzałością.
Toczący się już miesiąc konflikt Polacy przeżywają głęboko. Dotyczy on spraw fundamentalnych dla wspólnoty: prawdy, tożsamości, samooceny; może mieć także konkretne, namacalne konsekwencje. Zrozumienie wagi tej sprawy jest powszechne, wykracza poza podziały światopoglądowe.
Co ważne: nie doszło do poważniejszych incydentów, generalnie udało się zachować konieczną powściągliwość. Rządzący dostali wsparcie, bez którego staliby na straconej pozycji; świadczą o tym sondaże, nie tylko te partyjne.
Oczywiście, byli tacy, którzy - można powiedzieć, że jak zwykle - zawiedli. Większość mediów lewicowych i liberalnych nie kryła satysfakcji ze skali oskarżenia, starała się też je uwiarygodnić i wzmocnić. Byłoby jednak nieuczciwością stwierdzić, że ktokolwiek liczył na coś innego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383044-w-sprawie-gardlowej-i-niezwykle-drazliwej-podszytej-poteznymi-emocjami-polacy-wykazali-sie-imponujaca-dojrzaloscia