Dobrze byłoby, gdyby doszło do wizyty premiera Benjamina Netanjahu w Polsce. To mogłaby być rewizyta. W listopadzie 2016 r. rząd i pani premier Szydło odwiedzili Izrael. Mamy taki instrument jak konsultacje rządowe, które mogłyby się odbyć teraz w Warszawie. Drugim narzędziem dialogu jest kanał parlamentarny. Mamy rozległą współpracę parlamentarzystów
— mówi były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski (PiS) w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie ministrze, jak można uspokoić stosunki Polski z Izraelem?
Witold Waszczykowski (PiS): Należy wskazywać na to, co nas łączy a łączy nas wiele rzeczy. Przede wszystkim polityka międzynarodowa, wojna z terroryzmem, współpraca gospodarcza i turystyka. Trzeba podkreślać, że więcej nas łączy niż dzieli i mamy wiele do stracenia. Ewentualne straty będą trudne do nadrobienia.
Co w pańskiej ocenie należy zrobić?
Należy usiąść i prowadzić z Izraelem spokojny, pozbawiony emocji dialog. Wtedy przekonamy się czy to, co dzisiaj się dzieje, czy obecna retoryka ma wyłącznie aspekt polityczny. Należy ustalić czy rzeczywiście tak jak mówią środowiska żydowskie chodzi o wolność debaty historycznej, o zachowanie prawdy historycznej. Jeżeliby tylko o to chodziło, myślę, że historycy mogą dojść do porozumienia. Dziesięć lat temu doszliśmy do porozumienia wspólnie z Izraelem i na forum UNESCO wywalczyliśmy właściwą nazwę dla obozu z Auschwitz na niemiecki nazistowski obóz zagłady w Auschwitz. Jeżeli by można było sprowadzić debatę do eksperckiego dialogu politycznego i historycznego jest szansa na rozwiązanie tego problemu. Jeżeli za tym kryją się jakieś emocje polityczne, będzie trudno.
Ciekawą rzecz opowiadał mi prof. Grzegorz Kucharczyk, który niedawno wrócił z Izraela z pielgrzymki do Ziemi Świętej. Miejscowi Żydzi pytali ich skąd są, odpowiadali, że z Polski i nie spotkali się z żadnymi oznakami niechęci.
Też mi się tak wydaje, dlatego rozpoczynając naszą rozmowę zacząłem od wymienienia ile rzeczy nas łączy. Jak wskazałem zakres współpracy jest olbrzymi i nikomu poza jakimś marginesem nie zależy na tym, żeby wszystko zepsuć. Wyjazdy Polaków do Izraela to nie tylko pielgrzymki do Ziemi Świętej.
Polacy odwiedzają Izrael również po to żeby robić interesy, wypoczywać i bawić się. Żydzi w podobnych celach podróżują do Polski. Jeszcze kilkanaście lat temu zarzucaliśmy Żydom, że traktują i odwiedzają Polskę wyłącznie jako kraj grobów i cmentarzy. Wycieczki szkolne wizytowały Auschwitz pod ochroną ochroniarzy i nie oglądały Polski. Obecnie się to zmieniło. Odwiedza Polskę nie tylko młodzież licealna z Izraela, ale również zwykli turyści i biznesmeni. Sfera współpracy jest bardzo szeroka i naprawdę gdyby się do niej odnieść to konflikt można by zażegnać.
Jak na to wpływa napięcie polityczne wokół premiera Benjamina Netanjahu?
To jest pytanie szersze, czy kampania wyborcza i kłopoty, które ma Netanjahu jest jakimś elementem dialogu i wpływają. Można byłoby to przetestować, gdyby się udało odseparować kampanię i emocje, po to, aby stworzyć normalny, regularny kanał dialogu ekspercko-historycznego. Wtedy byśmy się przekonali z czego wykonają pokłady nieufności. Czy tylko z niewiedzy jak wygląda sytuacja w Polsce i jakich przemian prawnych musimy dokonać czy to wynika z motywowanej polityką kampanii wyborczej.
A może tę debatę, w której główną rolę odgrywa historia należy zostawić jednak historykom?
Wie pan, mówi się, że wojna jest zbyt skomplikowaną sprawą, żeby ją pozostawić generałom. Parafrazując to powiedzenie, dyskurs, jaki się wytworzył i emocje jakie powstały, sprawił, że debata jest zbyt skomplikowana, żeby ją zostawić tylko historykom. W debatę już włączyli się politycy, więc element polityczny też należy w niej uwzględnić.
Jakie działania polityczne by się przydały?
Dobrze byłoby, gdyby doszło do wizyty premiera Benjamina Netanjahu w Polsce. To mogłaby być rewizyta. W listopadzie 2016 r. rząd i pani premier Szydło odwiedzili Izrael. Mamy taki instrument jak konsultacje rządowe, które mogłyby się odbyć teraz w Warszawie. Drugim narzędziem dialogu jest kanał parlamentarny. Mamy rozległą współpracę parlamentarzystów. Można byłoby zorganizować spotkanie w Polsce czy w Izraelu. Czynnik polityczny może odegrać tonującą rolę, bo nie da się go wyeliminować. Debata historyków jest też bardzo ważna i powinna toczyć się równolegle. IPN jest doświadczony w debacie na temat holokaustu i wszystkiego co się działo w czasie II wojny światowej. Mamy też Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie, który ma wiele zasług i potężne zasoby wiedzy na temat II wojny światowej. Posiada zeznania tych, którzy cierpieli. Można relacje Żydów polskich przetłumaczyć na język hebrajski i przedstawić w Izraelu.
Warto chociażby przetłumaczyć na archiwum Ringelbluma.
Gdyby źródła zostały przedstawione, okazałoby się, że sytuacja nie jest tak czarno-biała jak się nas o to często oskarża.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382979-nasz-wywiad-waszczykowski-nalezy-prowadzic-z-izraelem-spokojny-pozbawiony-emocji-dialog-wiecej-nas-laczy-niz-dzieli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.