Jak powiedział Witold Waszczykowski w telewizji wPolsce.pl: „Raporty o reakcji w diasporze żydowskiej na ustawę o IPN trafiały na biurka wielu polityków rządowych”.
Jan Dziedziczak, wiceminister spraw zagranicznych wyjaśnił z kolei, że sygnały istotnie były, ale wobec tak mocno akcentowanej przyjaźni polsko-izraelskiej właśnie także przez tę drugą stronę, nic nie zapowiadało tak ostrej reakcji Izraela na polską ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej.
W Izraelu i w diasporze żydowskiej panuje przekonanie, że są jedynymi kustoszami i strażnikami pamięci o Holokauście i to oni mają wytyczać dyskurs o Holokauście. Jeżeli ktokolwiek zabiera głos w tej sprawie oni natychmiast reagują. I zareagowali nerwowo na nowelizację ustawy o IPN
— powiedział w programie Proszę To Wyjaśnić w telewizji wPolsce.pl Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych.
Myśmy też monitorowali te instytucje. Mój pełnomocnik ds. diaspory żydowskiej również uczestniczył w spotkaniach tego gremium w Bukareszcie. Były raporty i informacje na ten temat. Te raporty trafiały na biurka wielu polityków rządowych
— zaznaczył były minister spraw zagranicznych.
Dlaczego zatem nikt nie zareagował? Zaskoczenie nie tylko rządu, ale także społeczeństwa na reakcję Izraela wynika z tego, że byliśmy uspokojeni dobrymi relacjami. Minister Waszczykowski opowiadał w programie o wizycie w tym kraju i wzorowych relacjach dyplomatycznych.
Ale dopóki Izrael miał monopol na mówienie o Holokauście, naród był spokojny. Kiedy jednak, tyle lat po wojnie, Polska zaczęła głośno mówić o swoich racjach, zaczęły się problemy.
Pytanie tylko, czy owe raporty o niezadowoleniu strony izraelskiej były dość czytelne i czy wystarczająco mocno akcentowały, jakie skutki może mieć wprowadzenie ustawy.
Nie kwestionując samej jej treści, jeśli była wiedza o „nerwowej reakcji” Izraela, może należało ustawę doprecyzować zawczasu. Jeśli pełnomocnik MSZ wyczuł, jak mocny może być opór Izraela, powinien to wyartykułować. I zaalarmować rząd.
Jeśli z kolei raport był wystarczająco kompetentny i przewidywał skutki wprowadzenia ustawy, to politycy bez wątpienia powinni byli uwzględnić reakcję Izraela przy kształtowaniu ustawy o IPN. Dotąd można odnieść wrażenie, że nikt nie spodziewał się, jak ważny wizerunkowo i dyplomatycznie będzie ten dokument.
Najważniejsze teraz, jak podkreśla MSZ, abyśmy stanęli w prawdzie. I poczekali, jak na realny dialog zareaguje Izrael.
Dotąd nie znamy jeszcze ekspertów, których druga strona wystawi do rozmów z naszymi specjalistami. Dotąd dialog wygląda jedynie tak, że Izrael chce zwyczajnie postawić na swoim. I owszem, zapewnia o przyjaźni, ale tylko na swoich warunkach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382799-raporty-byly-zabraklo-intuicji-choc-msz-ma-pelnomocnika-ds-kontaktow-z-diaspora-zydowska-nie-przewidzial-az-tak-ostrej-reakcji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.