Dokończę kadencję w Słupsku. To jest pewne, tak się umówiłem z mieszkańcami, ale Polska jest też wyzwaniem i słyszę te głosy, gdzie jest tęsknota za pewnymi wartościami, które ja reprezentuję. Tu nie chodzi o Biedronia, chodzi o to, żeby te wartości były w polskiej polityce
— mówił na antenie Radia Zet Robert Biedroń, niegdyś poseł Ruchu Palikota (potem: Twój Ruch), a obecnie prezydent Słupska.
Robert Biedroń zastrzegał się - z różną intensywnością - że nie myśli o kandydaturze na prezydenta stolicy.
Zadeklarowałem, że będę startował w wyborach w Słupsku. Wiem, że w Warszawie są już kandydaci. Szkoda, że nie ma kandydatki. Może Barbara Nowacka? Ale wszystko przed nami. Nie mam takich planów
— powiedział.
Ale oczywiście docierają do mnie sygnały, że gdybym wystartował, to mam szansę na dobry wynik. Polityki nie robi się dla stanowisk ale dla pewnych idei. Mam poważne zadanie w Słupsku, który muszę wyprowadzić na prostą
— przekonywał prezydent Słupska, który wydaje się, że woli wojaże po kraju i świecie, niż przebywanie w swoim mieście.
Dzisiaj nie mam [planów ws. startu w Warszawie – red.]. Kto wie, co będzie jutro
– dodał jednak.
Niczego nie wykluczam. Dokończę kadencję w Słupsku. To jest pewne, tak się umówiłem z mieszkańcami, ale Polska jest też wyzwaniem i słyszę te głosy, gdzie jest tęsknota za pewnymi wartościami, które ja reprezentuję. Tu nie chodzi o Biedronia, chodzi o to, żeby te wartości były w polskiej polityce
— mówił pompatycznie, przechodząc do litanii absurdalnych oskarżeń pod adresem rządzących.
To co się dzieje w IPN i spółkach skarbu państwa woła o pomstę do nieba! (…) IPN zmienia nam nazwy ulic, do których przyzwyczaili się mieszkańcy
– zarzucał lewicowy samorządowiec, nazywając dalej IPN „potworem”.
Biedroń tak się zapędził w swojej kuriozalnej nagonce na IPN, że nawet zrzucił winę za napięcia w relacjach z Izraelem właśnie na tę instytucję.
Przez IPN mamy kryzys dyplomatyczny!
— stwierdził.
Dziennikarz dopytywał, jak to możliwe, skoro prokuratorzy z IPN – a nie sama instytucja – będą wykonawcami ustawy. Ale to i tak nie przekonało prezydenta Słupska.
Nie chcę by Jarosław Kaczyński z kotem urządzał mi życie
— dodał Biedroń.
I jak można było się spodziewać, były poseł Ruchu Palikota narzekał na opozycję parlamentarną, zarzucając jej, że „okazała się niewiarygodna”.
ak
-
TA WALKA O POLSKĘ JEST NA ŚMIERĆ I ŻYCIE. Polecamy aktualny numer „Sieci”!
E - wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382715-kto-odpowiada-za-kryzys-dyplomatyczny-rozbrajajaca-odpowiedz-biedronia-to-przez-ipn