Uniewinniający wyrok Sądu Najwyższego w sprawie dyscyplinarnej sędziego Mirosława Topyłę jest co najmniej kontrowersyjny. Szczególnie nie spodobał się on internautom, którzy bardzo szybko skomentowali nazwanie kradzieży 50 zł „roztargnieniem”.

Przypomnijmy, że chodzi o byłego wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie. Sędzia w marcu zabrał banknot 50 zł położony na ladę stacji paliw pod Sochaczewem przez starszą kobietę. Kiedy sprawa wyszła na jaw, minister sprawiedliwości zdecydował o odsunięciu sędziego od obowiązków służbowych i zażądał podjęcia wobec niego czynności dyscyplinarnych. Jednakże Sąd Najwyższy uniewinnił Topyłę uznając, że wziął on banknot „przez roztargnienie”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kontrowersyjna decyzja Sądu Najwyższego. Uniewinnił sędziego Topyłę od zarzutu kradzieży 50 zł! WIDEO

Sędzia Topyła okradł staruszkę z roztargnienia, a prezes Gersdorf podejmowała kroki bezrefleksyjnie. Czas wprowadzić szczególne badania zawodowe sędziów

Internauci nie mają wątpliwości, że wyrok to zwykła hucpa.

Jesteśmy świadkami usankcjonowania nowej metody kradzieży: „na płaczka” . Ukradniesz, popłaczesz, jak jesteś sędzią to uniewinnią

— to tylko jednej z wielu komentarzy na ten temat.

ZOBACZ, CO O WYROKU SN W SPRAWIE SĘDZIEGO TOPYŁY PISZĄ INTERNAUCI:

wkt/twitter