Oczekiwałem, że premier wyrazi współczucie, solidarność. Kiedy usłyszałem jego odpowiedź, byłem wściekły
—mówi w wywiadzie dla Deutsche Welle izraelski dziennikarz Ronen Bergman, który zadał pytanie premierowi Morawieckiego w Monachium.
Dziennikarz pytany, czy spodziewał się, że swoim pytaniem wywoła taką burzę, tłumaczy:
Nie, w ogóle nie. Tak naprawdę, to w ogóle nie zamierzałem zadawać tego pytania, nie byłem do tego przygotowany. Jedynym powodem, dla którego zabrałem głos było to, że w swoim wystąpieniu, którego uważnie słuchałem, polski premier w ogóle nie odniósł się do tego bardzo ważnego tematu (nowelizacji ustawy o IPN - DW).
Dopytywany, czy oczekiwał na przeprosiny ze strony polskiego premiera, mówi:
Nie znam się na polskiej polityce, więc nie wiedziałem, czy mam się tego spodziewać, czy nie. Ale pozostaje faktem, że nawet komunikat opublikowany przez rzeczniczkę polskiego rządu jest tylko z pozoru wyjaśnieniem, tak naprawdę niczego nie wyjaśnia.
Zdaniem Bergmana, premier Morawiecki powiedział to, co w rzeczywistości myśli.
Wielokrotnie odsłuchałem odpowiedź udzieloną mi przez premiera w Monachium. Na jej podstawie można stwierdzić, że słowa premiera nie były jakimś niezaplanowanym językowym lapsusem. (…) Myślę, że to co powiedział, było bardzo szczerym odzwierciedleniem tego co myśli
—mówi dziennikarz.
Odnosząc się z kolei do słów polskiego premiera, który mówił o ”żydowskich sprawcach” w czasie Holocaustu, przyznaje:
Byłem tak zszokowany i wściekły, że oczy zaszły mi łzami. To nieprawdopodobne, to próba pisania historii na nowo.
Pytany, czy rozumie obawy Polaków, którzy nie chcą być łączeni ze zbrodniami popełnionymi przez Niemców w czasie II wojny światowej, przyznaje, że oczywistym jest, że obozy koncentracyjne budowane były przez Niemców.
Problem w tym, że zgodnie z wieloma opracowaniami historycznymi, choćby z Jad Waszem, istniała znaczna grupa Polaków, którzy pomagali nazistom. I tego nie powinno się ignorować. Próba mówienia, że było raptem kilku przestępców pomagających nazistom i stawianie ich na równi z żydowskimi przestępcami, jest niedorzeczne. To nowa wersja negowania Holocaustu
—mówi.
Myślę, że Izraelczycy, izraelscy politycy i opinia publiczna, nie odpuszczą i nie złagodzą swojego tonu tak długo, jak polski parlament nie wycofa się z tego prawa, zwłaszcza po tym co wydarzyło się w Monachium
—dodaje.
kk/DW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382509-bergman-w-dw-o-slowach-morawieckiego-w-monachium-bylem-wsciekly-to-nieprawdopodobne-to-proba-pisana-historii-na-nowo