Opublikowany na naszym portalu wywiad z prof. Normanem Finkelsteinem jest bardzo ważny. Nie dlatego, że Finkelstein broni Polski, bo wcale nie ustawia się w tej roli i nie to jest w rozmowie z nim najistotniejsze, ale dlatego, że w ocenie polskich postaw posługuje się uczciwą argumetacją.
Norman Finkelstein jest amerykańskim Żydem i nawet przez chwilę nie dystansuje się od swojej żydowskiej tożsamości. Nie przeszkadza mu jednak ona – i to jest właśnie cenne – w trzeźwej ocenie rzeczywistości. Trzeźwej, a więc odrzucającej emocje i stereotypy po obu stronach polsko-żydowskiego sporu. Finkelstein nie ma oporów, aby mówić o polskim antysemityzmie. Robi to jednak w sposób uczciwy. Przypomina, że w Polsce antysemityzm nie był zjawiskiem marginalnym, choć można naturalnie spierać się o jego skalę, ale nie wyciąga z tego wniosku, tak powszechnego w wielu środowiskach żydowskich, że stał się on paliwem Holokaustu. Jak mówi Finkelstein: „jest różnica między powiedzeniem, że wszyscy biali ludzie są rasistami, a powiedzeniem, że wszyscy biali ludzie chcą zabić czarnych współobywateli.” Tej fundamentalnej różnicy w Izraelu i w wielu innych środowiskach żydowskich na świecie dziś się nie dostrzega.
Przy zjawisku polskiego antysemityzmu warto się zatrzymać. Na temat jego różnorodnych przyczyn mało kto chce dyskutować, bo jest to kolejny temat tabu. I to chyba nawet bardziej po stronie żydowskiej niż po polskiej. Debata o źródłach antysemityzmu w Polsce zakłada bowiem istnienie różnych – także racjonalnych – przyczyn tego zjawiska, co musiałoby prowadzić do konkluzji, że w pewnych aspektach antysemityzm, choć – jak każda forma dyskryminacji – jest naganny, ma przynajmniej do pewnego stopnia swoje społeczne, kulturowe czy polityczne uzasadnienie. Taki wniosek oznaczałby jednak jakąś relatywizację antysemityzmu, co jest w środowiskach żydowskich całkowicie odrzucane pod dość bałamutnym pretekstem, że prowadzić to musi do usprawiedliwienia Holokaustu. Pretekstem bałamutnym, bo bez uczciwej debaty nad wszystkimi przyczynami antysemityzmu, nigdy nie uda się go zwalczyć.
Antysemityzm w Polsce istniał – zwłaszcza w niższych klasach społecznych – przed wojną, w jej trakcie jak również po jej zakończeniu. Jednak ogromnym intelektualnym nadużyciem jest twierdzenie, że prowadził on do Holokaustu. Gdyby rzeczywiście Polacy dążyli do unicestwienia Żydów, to dlaczego nie zrobili tego samodzielnie, w okresie II Rzeczpospolitej? Na to proste pytanie jakoś dotąd nikt – spośród zwolenników tezy o współsprawstwie Polaków w Holokauście – przekonująco nie odpowiedział.
Finkelstein zwraca też uwagę na inną okoliczność. Otóż wspomina swoich rodziców, którzy – jak twierdzi – zachowali w sobie niechęć do Polaków. Wyjaśnia to bardzo rzeczowo. Otóż jego matka prowadzona do getta zapamiętała twarze – jak wspominała – „rozradowanych Polaków”. Nie lekceważyłbym tego wspomnienia, ale jednocześnie nie przeceniałbym jego wartości historycznej. Sam Finkelstein przyznaje, że mogło to być wyłącznie subiektywne wrażenie jego przerażonej matki: „ciężko mi określić jak wielu Polaków mogło żywić podobne uczucia. Mogła to być mniejszość” – mówi. Problem w tym, że w obecnym sporze te wrażenia – na pewno realne, ale jednak pozostające tylko wrażeniami – traktowane są jako obiektywne fakty nie podlegające żadnej historycznej weryfikacji. A gdy emocje zderzają się z faktami, nigdy nie będzie rzeczowej dyskusji. O jakichkolwiek konstruktywnych wnioskach nie wspominając.
Jaki z tego wszystkiego płynie wniosek? Ano taki, że rozwiązanie problemu wymaga powstrzymania emocji, dobrej woli i szacunku dla odmiennej wrażliwości. Nie da się go osiągnąć bez uczciwej debaty. A na nią – w przeciwieństwie do Finkelsteina – niestety niewielu ma dziś ochotę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382503-w-dyskusji-o-polsko-zydowskiej-przeszlosci-brakuje-uczciwego-zmierzenia-sie-z-faktami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.