Wygląda na to, że PiS chowa ustawę reprywatyzacyjną do zamrażarki. Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów tłumaczył, że projekt przekracza możliwości budżetowe. Stanisław Tyszka z Kukiz‘15 odpowiadał przed tygodniem, że „PiS cofa się pod presją Izraela.” Paweł Lisiecki (PiS) w Poranku Siódma9 podkreślił, że bez odpowiedniej ustawy nie jest możliwe rozprawienie się z problemem ustawy reprywatyzacyjnej w Polsce.
Brak odpowiednich regulacji spowoduje to, że będziemy mieli to, co dzieje się do tej pory, czyli zwroty na podstawie prawa administracyjnego w Warszawie. W innych miastach będą o tym decydowały sądy
—stwierdził Paweł Lisiecki.
Dodał, że brak ustawy doprowadzi do kolejnych afer. Po tym jak kancelaria premiera odesłała projekt ustawy do ministerstwa sprawiedliwości, resort zlecił kolejne ekspertyzy prawne.
Poseł Lisiecki przyznał, że międzynarodowa sytuacja nie sprzyja powstaniu takiej ustawy. Potwierdził, że „jest nacisk środowisk gmin żydowskich na kształt tego dokumentu i zmianę konkretnych przepisów”. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o wysokość odszkodowań.
Członek komisji weryfikacyjnej powiedział, że był zapraszany na spotkania o charakterze międzynarodowym, na których poruszano kwestie ustawy reprywatyzacyjnej.
Nie brałem udziału w takich spotkaniach, choć byłem zapraszany - m.in. przez ambasadę Stanów Zjednoczonych. Nie chciałem być w jakikolwiek sposób naciskany
—wyjaśnił Paweł Lisiecki.
Gość Poranka zapytany o tarcia międzyresortowe na linii ministerstwo sprawiedliwości-ministerstwo finansów w sprawie ustawy odpowiedział:
Każda ustawa, która zakłada wypłatę odszkodowań, czy rekompensat będzie obciążeniem dla budżetu, ale w krótkim terminie
—stwierdził.
Piotr Otrębski dopytywał, czy premier Mateusz Morawiecki chce tej ustawy.
Nie słyszałem z ust premiera Morawieckiego wypowiedzi, które sugerowałyby jego stosunek do tej ustawy
—odpowiedział.
Paweł Lisiecki wyjaśnił w jakich przypadkach zwroty nieruchomości mogłyby się odbywać w naturze. W tym zakresie projekt ustawy mógłby zostać poprawiony. Poseł wskazał na domy jednorodzinne, w których mieszkają spadkobiercy byłych właścicieli.
W przypadku budynków zamieszkałych [wielorodzinnych - przyp. red.] - jestem przeciwny, żeby zwroty następowały w naturze
—podkreślił Lisiecki.
Gość Poranka był pytany także o Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej budowany na pl. Piłsudskiego.
Czy teren pod pomnik smoleński zostanie odpowiednio przebadany przez archeologów?
—pytał prowadzący.
Nie uczestniczę w pracach związanych z budową pomnika
—stwierdził.
Dodał, że jako archeolog z wykształcenia wie, że wiedza o tym, co się znajduje pod powierzchnią zawsze jest ciekawa. Poseł PiS przyznał, że takie badania opóźniłyby budowę pomnika.
Piotr Otrębski pytał również, czy PiS nie ma problemu z tą lokalizacją, wskazując, że nie taka była „umowa społeczna”.
Ja się o tym dowiedziałem, że powstać tam ma pomnik niedawno. Byłem zaskoczony
—przyznał poseł PiS.
Były pretensje do PiS, że co miesiąc jest blokowane Krakowskie Przedmieście. Zlokalizowanie pomnika na pl. Piłsudskiego może kłuć w oczy niektóre osoby, ale uporządkuje kwestie organizacyjne
—przekonywał Lisiecki.
Poseł pytany był także o doniesienia o malejących szansach marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego i wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego na uzyskanie poparcia PiS w walce o prezydenturę Warszawy.
Może chodzić o panią premier Beatę Szydło. Jej nazwisko pojawiało się w spekulacjach
—powiedział poseł.
Paweł Lisiecki uchylił się od odpowiedzi na pytanie, jak Beata Szydło wypada w sondażach zleconych przez PiS. Dał jednak do zrozumienia, że sondaże są dla wicepremier pomyślne.
Rozumiem, że dlatego jest teraz wycofana z bieżączki politycznej, żeby przygotować się do startu w wyborach samorządowych jako kandydat PiS na prezydenta Warszawy?
—pytał Otrębski.
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam
—odpowiedział Paweł Lisiecki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382365-lisiecki-o-ustawie-reprywatyzacyjnej-jest-nacisk-srodowisk-gmin-zydowskich-na-ksztalt-tego-dokumentu-i-zmiane-konkretnych-przepisow