Dziennikarz, który podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium zadał prowokacyjne pytanie premierowi Morawieckiemu, Ronen Bergman ma 45 lat i urodził się w Tel Avivie w 1972 roku. Jest przedstawicielem trzeciego, jeśli nie czwartego pokolenia potomków ofiar holokaustu, a jego rodzice, zdradzeni przez Polaków, którzy uniknęli zagłady musieli mieć w czasie wojny po kilka lat. A może chodzi o dziadków? Ale mniejsza o szczegóły, pan Bergman jest wprawdzie izraelskim dziennikarzem, ale jak wynika z jego życiorysu, pracuje dla europejskich, a zwłaszcza amerykańskich mediów, reprezentujących poglądy liberalno - lewackie, jak np. „The New York Times” czy brytyjski „The Guardian”. Obie te gazety nie ukrywają swojej awersji do konserwatywnego rządu polskiego, wykorzystując każdą okazję, żeby mu „dołożyć”.
Konferencja w Monachium był poświęcona konfliktom na arenie międzynarodowej, między innymi na Bliskim Wschodzie, w który zamieszany jest Izrael w swoim sporze z Iranem, a także sprawie nielegalnej imigracji milionów muzułmanów na kontynent europejski. Również kwestii wzmocnienia potencjału militarnego krajów NATO w obliczu zagrożeń ze strony Rosji.
Prowokacyjne pytanie pana Bergmana wpisuje się idealnie w antypolską nagonkę rozpętaną przez zachodnioeuropejski i amerykański establishment, trwa to od tygodni i trwać będzie, bo nie ma lepszego bata od holokaustu, którego ofiarą padł „naród wybrany”, a z powodu cierpień nietykalny. Nie było Żydów polskich, którzy donosili do Gestapo na swoich współrodaków albo po prostu ich sprzedawali. Ale byli tacy, którzy uratowali się przed zagładą, najbogatsi i najbardziej wpływowi, do gazu poszła żydowska biedota, ludzie, którzy nie mieli dość pieniędzy czy kosztowności, żeby uniknąć komory gazowej. Byli też nikczemni Polacy, szmalcownicy i inni, wyzuci z człowieczeństwa członkowie różnych narodowości, także ci, którzy zdradzali sąsiadów ze strachu. I byli też Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, najwięcej wśród nich było Polaków. Taka jest prawda i trudno się dziwić premierowi Morawieckiemu, że powiedział Bergmanowi prawdę, a także to, że ustawa o IPN nie zabrania nikomu mówić i pisać o historii tamtych strasznych zbrodni niemieckich, pod warunkiem, że będą mówić i pisać prawdę. Mamy dość prześladowania naszego narodu za nie popełnione zbrodnie,obwiniania o współudział w zagładzie i później o wypędzenie z Polski Żydów w latach 1968 i 1969. Wypędziła ich partia komunistyczna PZPR, także członków tej partii i wysokich urzędników aparatu państwowego, a także naukowców, twórców i artystów żydowskiego pochodzenia - w ramach walki z „syjonizmem”.
Nadszedł czas prawdy, czas edukacji na temat najnowszej historii Europy, a przede wszystkim historii Polski, kraju, który najbardziej ucierpiał od najeźdźcy, od tego cywilizowanego narodu niemieckiego, tak podziwianego przez obywateli III Rzeszy żydowskiego pochodzenia, którzy wręcz nie mogli uwierzyć, że zostali zakwalifikowani do rasy podludzi, którą należy zlikwidować, w ramach ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. I to się działo w środku Europy, „w kraju filozofów i poetów” (również żydowskiego pochodzenia), w którym Żydzi posiadali świetnie prosperujące firmy, banki i posiadłości. Taki to był grymas historii, do którego lewactwo usiłuje wplątać Polskę i Polaków, wykorzystując do swojej nikczemnej antypolskiej propagandy nieświadomych faktów historycznych obywateli Izraela.
Nie miejmy złudzeń, ataki na katolicką, prawicową Polskę będą trwać, bo jest to wojna obronna lewicowych elit Zachodu, a więc obrona dogorywającej ideologii poprawności politycznej przez atak. A naczelnym dowódcą jest George Soros, węgierski Żyd, który nie należy do grona naszych starszych braci w wierze, on nie wierzy w Boga, tylko w mamonę, która rządzi ludzkimi niewolniczymi masami, wytwarzającymi 99 procent światowych dóbr, które są w rękach 1 procenta obywateli - najbogatszych mieszkańców planety. Nie wiem, czy pan Bergman należy do tego establishmentu, wiem natomiast, że jest przez niego wykorzystywany do manipulacji umysłami i duszami obywateli Izraela, którzy nie znają prawdy o okupacji hitlerowskiej w Polsce, również z winy postkomunistycznych władz III RP i o tym, że z rąk Niemców zginęły 3 miliony Żydów polskich i 3 miliony polskich chrześcijan, czyli w sumie 6 milionów polskich obywateli. I dlatego powinniśmy się wzajemnie szanować. Polacy i Żydzi w Izraelu i na całym świecie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/382119-wojna-obronna-swiatowego-establishmentu-media-w-sluzbie-klamstwa-o-holokauscie