Amerykański politolog i historyk prof. Normanem Finkelstein, w rozmowie z „Super Expressem” odniósł się do sprawy relacji Polski i Izraela. Przyznał, że wizerunek Polaków w oczach Żydów w USA i na świecie jest „kiepski”.
Nie tylko w Stanach, ale też w Izraelu u wielu Żydów pojawia się taka niechęć, a niekiedy nawet nienawiść wobec Polski czy Polaków. Choć Polska nie jest wyjątkiem. Jest też nienawiść wobec Niemców. Tyle że te nienawiści znacząco się różnią
— powiedział Finkelstein.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki: Jeżeli będzie taka konieczność i TK tak uzna, to być może nastąpi pewne doprecyzowanie niektórych zapisów ustawy o IPN
Wyjaśnił, że nienawiść wobec Niemców to rodzaj nienawiści wobec równych sobie, bowiem Niemcy - w oczach dużej części Żydów - postrzegani są jako przedstawiciele kultury, która imponuje im intelektualnie, a wielu Żydów miało do Niemiec sentyment. Z kolei Polacy są uważani za głupszych i niekulturalnych.
Przyznał, że nie podoba mu się reakcja żydowska na nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, ale nie podoba mu się również sama ustawa, ponieważ „z kłamstwem, o prawdę, powinno się walczyć argumentami, a nie wygrażaniem komuś karą”.
To prawo nie będzie działać, a moim zdaniem nawet zaszkodzi
— podkreślił historyk.
Wyjaśnił, że naturalną reakcją jest to, że im silniej czegoś się zakazuje, czym więcej się o tym myśli i mówi.
Ilu ludzi pomyśli, że może coś tam jest na rzeczy, jakaś część prawdy, skoro wzięła się za to machina państwowa?
— pytał.
Pytany o to, czy izraelskie przepisy też tak działają, skoro nasza ustawa była na nich wzorowana, Amerykanin zwrócił uwagę, że z tego prawa powstało wiele teorii spiskowych, a popularność zyskali ludzie, którzy nie powinni. Dodał, że osobiście nie wierzy, żeby izraelscy politycy przejmowali się ustawą o IPN. Stwierdził nawet, że „mają ją w nosie”.
Dopytywany o gwałtowną reakcję Izraela podkreślił, że jest to teatr, że furia była dla nich opłacalna.
Izraelscy politycy to jedna z najbardziej pragmatycznych grup na świecie. Ich naprawdę nie obchodzi, czy ktoś jest negacjonistą, czy popularyzatorem prawdy o Holokauście. Przecież politycy z Izraela spotykają się bez oporu z różnej maści antysemitami!
— podkreślił prof. Finkelstein.
Dodał, że to, co obserwowaliśmy przy okazji ustawy o IPN, to była chwilowa użyteczna burza w naszych stosunkach.
Zauważył także, że „Izrael to akurat państwo, które nie powinno mieć moralnego prawa do protestowania przeciwko krępowaniu wolności słowa i głoszenia poglądów”. Podkreślił, że Izrael jest mistrzem świata w cenzurze i ograniczaniu dyskusji na tematy dla nich niewygodne.
Nie umiem mówić o tym bez emocji. Znałem wielu Żydów, którzy przeżyli Holokaust i umierali w biedzie, nigdy nie otrzymawszy od tych organizacji żadnego wsparcia. W tym samym czasie ludzie z tych organizacji mieli miliony i wyciągali rękę po więcej, twierdząc, że występują w imieniu ofiar. Cóż to ma wspólnego ze sprawiedliwością?! Moja rodzina przeżyła Holokaust, a przed wojną miała nieruchomości w Polsce. W życiu by mi nie przyszło do głowy, by się o nie upomnieć. Po takich zniszczeniach, tragediach, zmianie granic i nieobecności mojej rodziny przez ponad 70 lat?
— mówił politolog, prof. Norman Finkelstein.
wkt/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/381779-amerykanski-politolog-ws-ustawy-o-ipn-izrael-nie-powinien-miec-moralnego-prawa-do-protestow-przeciw-krepowaniu-wolnosci-slowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.