Syn Lecha Wałęsy, Sławomir, trafi na jeden dzień do aresztu. Trafi tam za kradzież świeczki zapachowej, za co odmówił zapłacenia grzywny w wysokości 20 zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Cóż za odwaga! Wałęsa spieszy z odsieczą Frasyniukowi… w internecie: „Władku trzymaj się jestem z Tobą. Spróbuję przyjść po Ciebie”
Wyjątkowo żałosny przypadek syna Lecha Wałęsy. Znowu ukradł świeczkę z dyskontu
2 stycznia ubiegłego roku syna Lecha Wałęsy przyłapano w jednym z toruńskich sklepów na kradzieży świeczki zapachowej, która kosztowała ok. 10 zł. Sprawa trafiła do sądu, a ten wymierzył Sławomirowi Wałęsie karę grzywny w wysokości 20 zł, której ten nie zapłacił.
W związku z tym, sąd wymienił grzywnę na 20 godzin prac społecznych. Jednak również temu wyrokowi Wałęsa się nie podporządkował stwierdzając, że nie ma zamiaru „latać z miotłą po Toruniu”.
Kurator zgłosił sprawę sądowi i wniósł o zarządzenie wykonania kary zastępczej aresztu.
Sąd Rejonowy w Toruniu przychylił się do wniosku kuratora i zarządził wobec Sławomira Wałęsy wykonanie jednego dnia zastępczej kary aresztu w zamian za nieuiszczoną grzywnę.
Sam Wałęsa stwierdził, że absurdem jest to, żeby iść do więzienia za kradzież świeczki - powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.
Czyży Wałęsa uważał, że prawo go nie obowiązuje?
wkt/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/381609-syn-walesy-trafi-za-kratki-na-jeden-dzien-nie-chcial-zaplacic-20-zl-grzywny-za-kradziez-swieczki