Były prezes Sądu Okręgowego w Świdnicy może odpowiedzieć dyscyplinarnie za to, że zdaniem rzecznika dyscyplinarnego, w oświadczeniach majątkowych zaniżył wartość swojego majątku i nie wykazał papierów wartościowych. Chodzi o kwoty sięgające w sumie prawie 300 tysięcy złotych – dowiedział się portal wPolityce.pl. Media atakowały ostatnio resort sprawiedliwości za odwołanie prezesa sądu ze Świdnicy.
CZYTAJ TAKŻE:Znamy oświadczenie majątkowe prezes Gersdorf: dużo gruntów i wielkie kwoty na koncie. [DOKUMENT]
Z wnioskiem o pociągnięcie prezesa do odpowiedzialności wystąpił w minioną sobotę do poznańskiego Sądu Dyscyplinarnego rzecznik dyscyplinarny sędziów. Jak się dowiedzieliśmy, właśnie z tego powodu prezes został w tym tygodniu odwołany ze stanowiska przez Ministra Sprawiedliwości.
Rzecznik dyscyplinarny zarzuca byłemu prezesowi nieprawidłowości w trzech oświadczeniach majątkowych składanych za lata 2011-2015. Sędzia miał w kolejnych latach zaniżać swój majątek o kwoty od kilkudziesięciu do prawie 150 tysięcy złotych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Odchodząc z TK sędzia Stanisław Biernat nie złożył oświadczenia majątkowego, a powinien
Z naszych informacji wynika też, że sprawę wykryło Centralne Biuro Antykorupcyjne, analizując oświadczenia majątkowe ówczesnego prezesa Sądu Okręgowego w Świdnicy. Jak wynika z naszych informacji, prezes tłumaczył nieprawidłowości swoim „przeoczeniem”.
Sędziowie od wielu lat mają obowiązek składania oświadczeń majątkowych, ale dopiero od niedawna są one jawne i publikowane w Internecie. Taki wymóg wprowadziła uchwalona z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych z listopada 2016 roku.
Chcemy ukrócić korupcję i odbudować zaufanie Polaków do wymiaru sprawiedliwości.
– tłumaczył potrzebę zmian Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Przeciwko jawności oświadczeń majątkowych sędziów protestowały środowiska sędziowskie, powołując się m.in. na „szczególną pozycję prawną sędziów, reprezentujących majestat Rzeczypospolitej”.
Wierzę, że większość sędziów nie ma niczego do ukrycia i są gotowi rozliczać się z zarobionych pieniędzy, tak jak ja to robię, odkąd jestem w polityce i jak to robią inni ministrowie i posłowie.
– replikował wówczas minister Ziobro, który opór sędziów przed ujawnianiem oświadczeń majątkowych i ich wcześniejszy sprzeciw, by oświadczenia były wyrywkowo kontrolowane przez CBA, uznał za „niezrozumiały”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Pierścionek o wartości 20 tys. zł, basen, fortepian, domy i działki. Opublikowano oświadczenia majątkowe sędziów za 2016 r.
Centralne Biuro Antykorupcyjne objęło też kontrolą oświadczenia majątkowe sędziego Waldemara Żurka, rzecznika KRS i b. rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Sędzia Żurek nie zgodził się na upublicznienie swojego oświadczenia majątkowego, mimo że nakazuje mu to prawo. Skorzystał bowiem z możliwości jego utajnienia, za zgodą prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W momencie wejścia w życie ustawy o jawności życia publicznego, podobne zastrzeżenia nie będą już możliwe.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/381594-nasz-news-odwolany-prezes-sadu-okregowego-w-swidnicy-zapomnial-o-300-tys-zlotych-w-oswiadczeniu-majatkowym-jest-postepowanie-dyscyplinarne