Ministrowie, a szczególnie podsekretarze stanu zarabiają za mało - ocenił we wtorek minister środowiska Henryk Kowalczyk. Dodał, że pracownicy podlegli ministrom są wynagradzani lepiej od nich.
Minister środowiska pytany w Radiu Zet, czy jest sens dawania premii ministrom zamiast dać im wyższe pensje, zaznaczył, że ministrowie nie dostają podwyżek wynagrodzenia od kilkunastu lat.
Ministrowie zarabiają za mało, a szczególnie podsekretarze stanu. Nie ma zachowanych proporcji w wynagrodzeniach pracowników ministerstw. Dyrektorzy, jednostki podległe zarabiają więcej
— dodał.
Podkreślił też, że odpowiedzialność ministrów i wiceministrów jest bardzo duża.
Kowalczyk zaznaczył, że w 2017 r. jako minister, członek rady ministrów, dostał łączną premię w wysokości ponad 60 tys. zł. Pytany, czy w jego opinii nagroda należała mu się, odpowiedział, że „zapracował na to”.
To był dodatek comiesięczny. A jeśli pracownik zakładu za godziny nadliczbowe dostaje dodatkowe wynagrodzenie, to ja pracując średnio 14 godzin dziennie zapracowałem na to
— ocenił.
W grudniu ubiegłego roku poseł PO Krzysztof Brejza zwrócił się z interpelacją ws. nagród przyznanych członkom Rady Ministrów. W odpowiedzi datowanej na środę wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot zamieścił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Wynika z niej, że nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów (od 65 tys. 100 zł rocznie do 82 tys. 100 zł), 12 ministrów w KPRM (od 36 tys. 900 zł rocznie do 59 tys. 400 zł) oraz b. premier Beata Szydło (65 tys. 100 zł).
Premier Mateusz Morawiecki pytany w środę o wysokość premii przyznanych ministrom, odpowiedział, że w tej kwestii „nic nie dzieje się po cichu”.
Sam fakt, że one (premie - PAP) są publiczne, informacja o nich jest dostępna dla wszystkich osób, świadczy o tym, że absolutnie niczego nie chcemy, nie możemy i nie będziemy ukrywać
— powiedział.
Szef rządu podkreślił, że jakiekolwiek zmiany wynagrodzeń, zwłaszcza w administracji publicznej, powinny być procentowo niższe niż w całej gospodarce.
Z kolei posłowie PO - Jan Grabiec i Mariusz Witczak, odnosząc się do danych o nagrodach dla ministrów, zapowiedzieli w poniedziałek złożenie interpelacji, w której będą chcieli uzyskać informację, na podstawie jakich kryteriów i na podstawie jakiego uzasadnienia przyznane zostały nagrody dla członków rządu. Witczak zapowiedział, że Platforma w swojej interpelacji będzie chciała „kopii dokumentów, kopii uzasadnień”.
Natomiast lider PO Grzegorz Schetyna podkreślił w poniedziałek, że za rządów jego ugrupowania cały budżet nagród przeznaczano „dla urzędników, nie dla ministrów, wiceministrów”.
Za naszych rządów przez osiem lat nie było takich nagród, w ogóle nie było nagród
— dodał.
Do zarzutów Platformy odniósł się wcześniej dla PAP szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.
Nagrody w administracji państwowej przyznawane są zgodnie z obowiązującymi przepisami, a wszystko odbywa się w pełni transparentnie. Zawsze, kiedy pojawiają się szczegółowe pytania, informacje przekazywane są niezwłocznie przez wszystkie instytucje, które są do tego zobowiązane
— powiedział.
Minister Kowalczyk pytany był również o sprawę Puszczy Białowieskiej.
To nie jest takie trudne, każdy się może o tym dowiedzieć. Czy ciąć, czy nie ciąć, jakie wydawać decyzje - od tego są zespoły eksperckie
—stwierdził.
Na pytanie czy „ogarnął już sprawę” odparł:
Można powiedzieć, że tak. Z Puszczą, z prawem łowieckim, z wieloma rzeczami. A wiedza o budżecie przydaje mi się. Też są tam pieniądze spore w środowisku
—powiedział minister środowiska. .
Czemu minister Szyszko musiał odejść?
Chyba tylko ze względu na podejście do UE, do KE
—odpowiedział Kowalczyk.
Minister pytany był również o walkę ze smogiem.
Trzeba do tego podejść w sposób systemowy. Jest wiele czynników. W tej chwili trwają pracę i podpisywane są umowy na termomodernizację i na likwidację i przyłączanie do sieci ciepłowniczych, ich rozbudowę, to jest prawie 20 mld złotych. Ale jeszcze brakuje nam elektrycznych autobusów, ale to już proces trwa, nie zrobi się tego z miesiąca na miesiąc, i również wsparcie dla budynków jednorodzinnych. Może w Warszawie tego nie widać, ale w mniejszych miejscowościach szczególnie
—stwierdził.
pc/PAP/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/381227-minister-kowalczyk-ministrowie-zarabiaja-za-malo-a-szczegolnie-podsekretarze-stanu