Jest ogromna ilość starych, sprawdzonych demokracji, gdzie nie ma czegoś takiego jak immunitet poselski. Należałoby zmierzać do całkowitej likwidacji immunitetu. Powinna odbyć się dyskusja nad tym, czy to, co się mówi z mównicy sejmowej, powinno być w jakiś sposób chronione. Aczkolwiek czasami słyszę takie głupstwa z tej mównicy, że zastanawiam się czy tam nie jest potrzebna lepsza opieka medyczna
— mówi poseł Kukiz ‘15 Grzegorz Długi w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Pomysł na ograniczenie immunitetu poselskiego interesujący, ale chyba będzie problem z poparciem go przez większość posłów?
Grzegorz Długi: Trudno będzie przekonać posłów do naszego rozwiązania. Szczególnie chodzi o przekonanie posłów większości rządzącej, bo to od nich w największym stopniu będzie zależało wprowadzenie ustawy. Nie będzie łatwo przekonać polityków, żeby zrezygnowali z dość sympatycznej i przyjemnej dla nich rzeczy. Nie będziemy jednak rezygnować z naszego projektu. Musimy przekonywać do niego, aby stał się z czasem ważnym hasłem wyborczym, z którego później nikt nie będzie się mógł wycofać. Instytucja immunitetu poselskiego została stworzona w określonym celu, żeby chronić pewne możliwości i działania. Obecnie nie jest w tym kierunku wykorzystywana. W tej chwili immunitet jest wykorzystywany w celu ochrony dziwnych zachowań czy interesów. Dlatego musi to zostać zmienione. Jeżeli zauważymy, że to jest potrzebny, bo np. zamyka się posłów na posiedzeniu Sejmu, żeby była odpowiednia arytmetyka wyborcza, no to wtedy będziemy walczyć o przywrócenie immunitetu. Ale myślę, że na razie nam to nie grozi. Od kilkudziesięciu lat nie widzimy takich tendencji i nic nie wskazuje, żebyśmy mieli z nimi do czynienia. Nawet ci, którzy nie lubią obecnej opcji rządzącej nie zarzucają tego rodzaju działań PiS. Immunitet robi więcej szkody niż pożytku, jest elementem niechęci społeczeństwa do polityków. To jest taki element, który nakręca emocje przeciwko politykom. Chociażby z tego powodu należałoby się zastanowić czy nie znieść go w ogóle.
W wielu demokratycznych państw parlamentarzyści obywają się bez immunitetów.
To prawda. Jest ogromna ilość starych, sprawdzonych demokracji, gdzie nie ma czegoś takiego jak immunitet poselski. Należałoby zmierzać do całkowitej likwidacji immunitetu. Powinna odbyć się dyskusja nad tym, czy to, co się mówi z mównicy sejmowej, powinno być w jakiś sposób chronione. Aczkolwiek czasami słyszę takie głupstwa z tej mównicy, że zastanawiam się czy tam nie jest potrzebna lepsza opieka medyczna.
Poseł Jacek Wilk żali się, że przed zawieszeniem nie wysłuchaliście jego stanowiska.
Wysłuchamy jego stanowiska, nie zapadły przecież żadne decyzje. Chodzi o to, aby spokojnie bez napięcia wytłumaczyć o co w tej sprawie chodzi. Liczę na to głęboko, że te zarzuty są bezpodstawne. Powiem więcej, liczę na to, że są idiotyczne. Bardzo cenię pana posła Wilka. Uważam, że jest to osoba o wyrazistych i mądrych poglądach. Liczę na to, że wszystko się wyjaśni. Bardzo bym nie chciał, żebyśmy podkręcali emocje w tym zakresie. Nie chcemy też, aby zarzucano naszemu ugrupowaniu, że nasze działania nie są spójne z tym, co głosiliśmy w kampanii wyborczej. Dlatego pewne decyzje należało podjąć. Dopóki Jacek Wilk nie uniesie się ambicją, a bardzo bym chciał, żeby się tak nie unosił, wszystko można wytłumaczyć i wszystko powinno być dobrze.
Jak pan mając doświadczenie pracy w dyplomacji patrzy na spór Izraela z Polską? Czy jest możliwe załagodzenie konfliktu izraelsko-polskiego wokół nowelizacji ustawy o IPN?
Nasz konflikt z Izraelem jest totalnie niepotrzebny i szkodliwy. Wbrew pozorom, może to nie będzie popularne co powiem, ale jest bardziej szkodliwy dla nas, niż dla Izraela. Pewien poziom niechęci wobec Polski i Polaków w Izraelu jest obecny. Ale również pewien poziom niechęci, przynajmniej w sensie historycznym, istnieje w Polsce wobec niektórych środowisk żydowskich. Musimy starać się to wszystko wyzerować i wybalansować.
W jaki sposób można to osiągnąć?
Można to zrobić, tylko jeżeli zaczniemy normalnie rozmawiać. Nie jest prawdą, że dotychczas stosunki polsko-żydowskie były dobre. Były dobre w relacjach między państwami. Polegało to m.in. na tym, że popieraliśmy Izrael we wszystkich jego dążeniach. Natomiast niewiele zrobiliśmy w poprawie relacji między ludźmi. Wielu Polaków jeździ do Izraela, ale są to głównie pielgrzymki do Ziemi Świętej, podczas których nasi rodacy nie mają praktycznie żadnej styczności z mieszkańcami Izraela.
Podobnie jak izraelskie wycieczki, które odwiedzają niemieckie obozy w Polsce.
Tak. Tu jest jeszcze gorzej. Grupy młodzieży żydowskiej pod ochroną uzbrojonych ochroniarzy odwiedzają tylko Auschwitz. W sposób programowy organizatorzy starają się, aby nie mieli żadnego kontaktu z Polakami. To nie prowadzi do wzajemnego zrozumienia. Z drugiej strony czas nas coraz bardziej oddala od II wojny światowej i wydarzeń powojennych. Jak już nie będzie bezpośrednich świadków historii to trudniej będzie wyjaśnić prawdę. Prawda nie będzie łatwa, bo to nie jest tak, że jesteśmy aniołkami. Ale nie jest też tak, że niektóre zarzuty stawiane osobom pochodzenia żydowskie są bezpodstawne. Należy je zbadać i postawić sprawę jasno - to prawda lub stereotyp. Zbadajmy czy witano kwiatami Armię Czerwoną, czy to fałszywy stereotyp. Musimy wyraźnie powiedzieć, że były przypadki, kiedy nasi żydowscy współobywatele zachowali się w sposób karygodny, niegodny i haniebny. Prawdopodobnie jeżeli po obu stronach zaprzestaniemy szeptanej, a czasami nie szeptanej wzajemnej propagandy niechęci będzie dużo lepiej.
W cieniu awantury z Izraelem przeszły poprawki Kukiz ‘15 o zwalczaniu banderyzmu. Niektórzy krytykują to rozwiązanie, twierdząc, że te poprawki są efektem rosyjskiej inspiracji. Co pan sądzi o tym zarzucie?
Pewnie rosyjska inspiracja była też dwa lata temu, kiedy Ukraina wprowadziła zakaz krytykowania UPA. To jest rosyjska inspiracja, ponieważ w podobnym okresie Rosja wprowadziła ustawę, w której stwierdzono, że krytykowanie działań Armii Czerwonej jest przestępstwem. Jeżeli powiem, że w Krzeszowicach na Śląsku Rosjanie rozstrzelali wszystkich mężczyzn to niestety jestem przestępcą w oczach rosyjskich. Jak powiem, że Sowieci zabili 800 osób w Sośnicy, która leży kilka kilometrów dalej czy w Bojszowach to również jestem przestępcą. Jeżeli tak, to trudno, jestem przestępcą.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/381087-nasz-wywiad-dlugi-k15-jezeli-z-izraelem-po-obu-stronach-zaprzestaniemy-szeptanej-propagandy-niecheci-bedzie-duzo-lepiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.