Łapiński dla wPolsce.pl: Jeśli izraelscy politycy przeczytają wnikliwie ustawę o IPN, to zorientują się, że nie jest ona wymierzona w Izrael

Prezydent nie miał wątpliwości, że Polska ma prawo walczyć o swoje dobre imię. Mamy prawo walczyć o prawdę

—podkreślił gość telewizji wPolsce.pl, Krzysztof Łapiński, odnosząc się do podpisania przez prezydenta nowelizacji ustawy o IPN.

Rzecznik prezydenta podkreślił, że ustawa jest potrzebna, aby na gruncie prawa walczyć ze sformułowaniem „polskie obozy koncentracyjne”.

Prezydent uznał, że ta ustawa jest potrzebna. Uważał, że trzeba na gruncie prawa walczyć ze sformułowaniem „polskie obozy koncentracyjne. Każde nowoczesne państwo powinno dbać o swoje dobre imię

—zaznaczył Łapiński, dodając, że jest zdziwiony głosami krytykującymi skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Dokładnie to samo robił prezydent Komarowski. To on mógł, a prezydent Duda nie może? Są równi i równiejsi? Prezydent skorzystał ze swoich uprawnień konstytucyjnych

—tłumaczył.

Łapiński pytany był również o konsultacje ze stroną izraelską w czasie prac nad ustawą.

Prezydent podpisał tę ustawę w przekonaniu, że w Polsce o kształcie ustaw stanowi Sejm, Senat. Różne strony, instytucje, czy to w Polsce czy za granicą mogą w toku prac parlamentarnych zgłaszać swoje wnioski. Ostatecznie o tym jak wyglada prawo w Polsce decyduje Sejm, Senat i podpis prezydenta

—podkreślił.

Jeśli izraelscy politycy przeczytają wnikliwie tę ustawę, to zorientują się, że nie ma w niej nic co byłby wymierzone w państwo izraelskie, czy w pamięć o holokauście. (…) Zbyt dużo było emocji. Nie można ukrywać, że ustawa została wpisana w walkę polityczną w Izraelu

—dodał.

Jeśli po stronie izraelskiej nastąpi refleksja, że ustawa nie jest wymierzona w Izrael, to będzie czas na dyskusję. Nie ma sensu z punktu widzenia Izraela, aby psuć nasze relacje, jakimś niedomówieniem

—mówił.

Pytany czy reakcja Izraela na ustawę o IPN, zaskoczyła prezydent, odpowiedział:

Można było się spodziewać, że Izrael zabierze jakiś głos, ale nie aż taki. (…) Były zgłaszane pewne uwagi czy opinie, ale nie było takiego radykalnego sprzeciwu.

Łapiński podkreślił, że w tej sprawie prowadzone były konsultacje rządu z prezydentem.

W tej sprawie, prezydent był w stałym kontakcie z rządem i premierem. Było ścisłe współdziałanie ośrodka prezydenckiego i rządowego

—podkreślił.

kk/wPolsce.pl