Sformułowania „polskie obozy śmierci” i „polskie obozy koncentracyjne” to wierzchołek historycznego zakłamania. Powszechność tego kłamstwa pokazuje, jak bardzo państwo polskie zawiodło w obronie podstawowych prawd. Nie pojmuję tej bezradności elit III RP. Patrzyli na to i nic nie robili. Teraz przynajmniej świat wie, że te sformułowania to kłamstwa
— mówi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, w wywiadzie udzielonym Jackowi i Michałowi Karnowskim na łamach najnowszego wydania tygodnika „Sieci”.
W wywiadzie poruszane są kwestie nowelizacji ustawy o IPN, sporu polityczno-historycznego z Izraelem, który wywołała ta ustawa oraz ustawy reprywatyzacyjnej.
Jestem przekonany, że bilans będzie, a precyzyjniej mówiąc: już jest, pozytywny. To rodzaj katharsis, oczyszczenia. Mocne przełamanie. Wstrząs. Już wiemy, jak popsuty jest wizerunek Polski. Ale wiemy też, co robić. Gdyby tego punktu, przez który właśnie przeszliśmy, nie było, nasze dzieci byłyby za 20 lat wytykane na świecie palcami jako te współodpowiedzialne za Holokaust. A tak musimy stanąć w prawdzie, mamy szansę przywrócić światu prawdę o Polsce w czasie II wojny światowej
— odpowiada wiceminister sprawiedliwości zapytany przez redaktorów o bilans sporu z Izraelem.
Wiceminister Jaki odpowiada także na zarzuty Donalda Tuska i totalnej opozycji jakoby to rządy PiS doprowadziły do rozpropagowania określenia „polskie obozy pracy”.
Tak? To skąd te tysiące artykułów z tym terminem przed naszą ustawą? Skąd te słowa w ustach prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w 2012 r.? Skąd badania prof. Kieżuna (w Kandzie 80 proc. jego klasy wskazała Polaków jako odpowiedzialnych za obozy śmierci)? Ale żeby naprawdę zrozumieć, co się stało i co się dzieje, musimy się trochę cofnąć w czasie.
Poruszany jest także temat ustawy reprywatyzacyjnej i pytania czy Izraelowi tak naprawdę w sporze politycznym z Polską nie chodziło właśnie o tę ustawę.
Opowiem panom pewne zdarzenie z tych dni, które dobrze pokazuje, jak bardzo ten atak był zaskakujący. Otóż tuż przed uroczystościami w Auschwitz, gdzie ambasador Anna Azari wystąpiła ze swoim protestem, dosłownie kilkadziesiąt minut wcześniej zadzwonił do mnie urzędnik z otoczenia premiera. Powiedział, że dostał sygnał, iż to wystąpienie będzie zawierało atak na projekt ustawy, który wyszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości. I on, i ja byliśmy przekonani, że chodzi o ustawę reprywatyzacyjną! Bo to o nią Izraelczycy intensywnie dopytywali i dopytują, o niej z nami rozmawiali wielokrotnie. Przypomniałem więc szybko, jaka jest idea reprywatyzacji, którą proponujemy, o jakie pieniądze chodzi, dla kogo i dlaczego to tak ważne. A tymczasem atak poszedł w zupełnie innym kierunku.
Na pewno pytanie, czy naprawdę chodziło o ustawę o IPN, czy też o coś zupełnie innego, jest uzasadnione. W mojej opinii sprawa jest jasna: musimy tę sprawę załatwić, jak zrobiły to inne państwa Europy Środkowej, bo bez tego będziemy nadal okradani. Już dzisiaj państwo jest często bezbronne wobec tych oszustw, a co będzie, gdy zjawią się tu jeszcze poważniejsi, międzynarodowi gracze? Na każde spotkanie z ambasadorami brałem z sobą zdjęcie doszczętnie zburzonej w czasie wojny Warszawy. I mówię: „To zostało po wojnie. Warszawę Polacy odbudowali od zera. W ramach umów międzynarodowych już zapłaciliśmy miliardy. I nadal mamy płacić?
— opowiada Jaki.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 12 lutego, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/381001-patryk-jaki-dla-sieci-o-sporze-wokol-ustawy-o-ipn-to-rodzaj-katharsis-oczyszczenia-mocne-przelamanie-bilans-bedzie-juz-jest-pozytywny