To jest historia, która przez wieki będzie przekazywana przyszłym pokoleniom i musimy o to zadbać, aby prawda była nauczana w szkołach, aby prawda była obecna na całym świecie, a nie ordynarne kłamstwo
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki w Chełmie: Polska jako naród zasłużyła na drzewo „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”
wPolityce.pl: Co dała nam debata historyczna po nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej? Co ona uzmysłowiła?
Dominik Tarczyński, poseł PiS: Uzmysłowiła nam, że temat nie był załatwiony przez kilkadziesiąt lat, że temat jest bardzo ważny, traumatyczny dla polskiego narodu i jest bardzo ważny, jeśli chodzi o przyszłe pokolenia. To jest kwestia, która nie została rozwiązana ze względu na to, że poprzednie rządy tak naprawdę obawiały się tego. Obawiały się naruszyć interesy. Obawiały się trudnej, traumatycznej dyskusji. Nie było odwagi. Nasz poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości rządził tylko dwa lata i straciliśmy władzę. I teraz po dwóch latach, po tym, jak uporaliśmy się z pierwszymi atakami totalnej opozycji, zajmujemy się kwestią bardzo ważną. To jest fundamentalna kwestia dla przyszłych pokoleń.
Są jakieś aspekty, które strona polska powinna szczególnie podkreślać w tej debacie historycznej na arenie międzynarodowej?
Powinniśmy podkreślać, że zależy nam na prawdzie, że zależy nam na tym, by powiedzieć, że jeżeli były jednostki, jacyś poszczególni kryminaliści – Polacy, to powinniśmy o tym powiedzieć. Jeżeli byli kryminaliści wśród Żydów, to powinniśmy o tym mówić. Ale powinniśmy mówić, że całą odpowiedzialność za Holokaust ponoszą Niemcy. Powinniśmy mówić, że nie doszło do zadośćuczynienia. Reparacje są elementem tej dyskusji. Polska nie otrzymała zadośćuczynienia nie tylko w kwestii finansowej, ale również moralnej. Jeśli teraz mówi się o nas, że maszerują faszyści, że braliśmy udział w Holokauście, to są to rzeczy nieakceptowalne. To jest historia, która przez wieki będzie przekazywana przyszłym pokoleniom i musimy o to zadbać, aby prawda była nauczana w szkołach, aby prawda była obecna na całym świecie, a nie ordynarne kłamstwo.
Czy głos kanclerz Angeli Merkel wzmacnia polskie stanowisko w tej debacie?
Angela Merkel powiedziała to, co musiała powiedzieć wcześniej, czy później. To, co powiedziała, jest oczywiste.
Ale nie musiała tego mówić.
Myślę, że było oczekiwanie, kiedy ona zabierze głos, bo to zbyt poważny temat, żeby go ignorować. Powiedziała również bardzo ważną rzecz, że ten i przyszły rząd będą przyznawać się do odpowiedzialności. Oczekuję teraz decyzji. Powiedziało się „A”, to trzeba powiedzieć „B”. Skoro ponosicie za to odpowiedzialność, to teraz za nią zapłaćcie. Oprócz tego, że Polska miała kompletnie zniszczoną infrastrukturę, mamy ogromną stratę pokoleń, które wymordowano, elity – to są wartości niepoliczalne. Życie to najwyższa wartość. Niemcy, chociażby w ten symboliczny sposób, powinny Polsce wypłacić reparacje.
Pojawiają się również głosy domagające się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem. Co pan o tym sądzi?
To jest kwestia do dyskusji. Ja nie jestem historykiem. Jestem prawnikiem i uważam, że na ten temat historycy powinni się wypowiedzieć. Wiele osób jest zaskoczonych tym, że wstrzymano ekshumacje i właściwie nie ma odpowiedzi dlaczego. Myślę, że tutaj debatę powinni prowadzić historycy, ale powinna być ona obecna i aktywna.
Czy Washington Post odpowiedział coś w sprawie zaproponowanej przez pana debaty?
Nie. Cały czas czekam na to, aż Washington Post zaprosi mnie na debatę. Wezmę w niej udział z każdym, kogo zaproszą, czy to będzie pani Applebaum, czy ktoś inny. Jestem gotowy. To jest to, o czym mówię. My powinniśmy być aktywni, nie bać się prawdy i brać udział w dialogu. My do tego dialogu zachęcamy. Jak widać, z drugiej strony jest cisza.
Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów przyznał panu rację podczas debaty.
To jest właśnie ważny element. Moja dyskusja z nim była – powiedziałbym - dosyć dynamiczna, spieraliśmy się. Ale nadszedł w niej moment, że powiedział: Tak, faktycznie. Polska nie brała instytucjonalnego udziału w Holokauście. I właśnie o to chodzi, żeby tak ważne osobistości w mediach międzynarodowych powiedziały: tak, Polska ma w tej kwestii rację. Spieraliśmy się o to, jaki cel ma ta ustawa. Przewodniczący twierdził, że będzie ograniczać wolność słowa w Polsce.
Przecież w Izraelu tego typu przepisy są dużo ostrzejsze.
No właśnie. Dziwię się, że ktoś ze Stanów Zjednoczonych, z Izraela zajmuje się jakąś ustawą w Polsce pod płaszczykiem wolności słowa. Chciałbym wiedzieć, jak się dyskutuje teraz kwestie osadnictwa. Ale to nie jest nasza sprawa, tylko wewnętrzna sprawa Izraela i się nie mieszamy. Polecam tę debatę, bo poruszono tam kilka kwestii, ale najważniejsze jest to, że przyznał, że Polska niekolaborowała instytucjonalnie z Niemcami.
not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380977-nasz-wywiad-dominik-tarczynski-merkel-powiedziala-to-co-musiala-powiedziec-cala-odpowiedzialnosc-za-holokaust-ponosza-niemcy