Nasza pamięć jest pamięcią równoprawną z pamięcią innych narodów. Nie wiem, czy zmienimy świat, ale na pewno sami poczujemy się wystarczająco dojrzali jako obywatele suwerennego państwa, żeby wiedzieć, że mamy do tego prawo
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl socjolog dr Barbara Fedyszak- Radziejowska, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
wPolityce.pl: Dobrze się stało, że Angela Merkel odniosła się do sporu wokół nowelizacji ustawy o IPN i reakcji Izraela? Czy można to uznać za element łagodzący?
Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska: W kwestii sytuacji, w jakiej w tej chwili się znajdujemy, najważniejsze dla nas jest to, żeby, po pierwsze, zrozumieć bardzo ważną rzecz: nawet jeśli w sformułowaniach tej ustawy są nieprecyzyjne określenia, które możemy poprawić, to jej przeprowadzenie uświadomiło mi, że ona była naprawdę potrzebna. To, co się wydarzyło, przerosło oczekiwania nawet tych, którzy ostrożnie i rozważnie zastanawiali się nad tym, czy ta ustawa coś zmieni. To jest lekcja dorosłości, odpowiedzialności politycznej za politykę naszego państwa. Spróbujmy uszanować także wrażliwość innych przyzwyczajonych do schematów, stereotypów, które były w minionych latach. Nie mam o to pretensji, bo one zakorzeniły się w świadomości bardzo wielu społeczeństw, także europejskich. Za granicą nie ma obowiązku znać historii Polski. Ale nikt nie jest tak wiarygodnym i dotknięty równą traumą świadkiem tego, co się działo w czasie okupacji niemieckiej na terenie Polski, jak my i Żydzi, którzy przeżyli. Nasza pamięć jest pamięcią równoprawną z pamięcią innych narodów. Nie wiem, czy zmienimy świat, ale na pewno sami poczujemy się wystarczająco dojrzali jako obywatele suwerennego państwa, żeby wiedzieć, że mamy do tego prawo.
Polska zaniedbała tę sprawę?
Jako socjolog mówię: zaniedbaliśmy to, że zginęli Żołnierze Wyklęci? Zaniedbaliśmy to, że ich nie pamiętaliśmy? Pogódźmy się z tym, że doświadczenia po II wojnie światowej były kontynuacją traumy. Nie udawajmy, że tego nie było, że to nie zostawiło w naszej pamięci śladów. Nie mówię tego przeciwko komuś i nie z pretensją do tych, którzy na przykład dzisiaj uważają, że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była słuszna. Są wśród nas tacy, którzy tak sądzą. I co? Będziemy się dzielić? Wysyłać ich na Madagaskar? Mimo tych podziałów trzeba budować wspólnotę. Podziały są między innymi po to, żeby nas osłabić. Czas dorosnąć.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380965-dr-fedyszak-radziejowska-dla-wpolitycepl-to-jest-lekcja-doroslosci-odpowiedzialnosci-politycznej-za-polityke-naszego-panstwa