Niemałe problemy spotkały Jacka Wilka. Poseł został w trybie pilnym zawieszony w prawach członka Klubu Kukiz‘15 i jak się okazuje, może mieć w niedługim czasie do czynienia z prokuraturą. O co chodzi? Według komunikatu Stanisława Żółtka, prezesa Kongresu Nowej Prawicy, który na Facebooku zamieścił Paweł Kukiz, Jacek Wilk doprowadził utraty przez KNP 573 tys. zł.
Cała sprawa rozpoczyna się, kiedy w 2015 roku KNP została poproszona o wskazanie konta, na który Skarb Państwa ma przelać dotację związaną z wyborem do Parlamentu Europejskiego posłów Kongresu.
Według słów Prezesa partii P. Michała Marusika powstał problem, bo do partyjnego konta w WBK uprawnienia miał JKM i byli członkowie zarządu z Nim związani, a nowy zarząd partii nie miał dostępu do tych kont. P. J. Wilk doradził Prezesowi, by dotację tę złożyć w depozycie prowadzonej przez niego kancelarii adwokackiej. Według relacji M. Marusika P. J. Wilk poinformował, że takie rozwiązanie jest zgodne z prawem i nie przyniesie żadnych złych konsekwencji. 25.02.2015 r. Prezes M. Marusik zawarł z Kancelarią Adwokacką „Jacek Wilk” (reprezentowaną przez J. Wilka) umowę depozytu. Zgodnie z tą umową na konto depozytowe wpłacono 573022,11 zł i zastrzeżono, że „Przechowawca”(czyli J. Wilk) ma prawo rozporządzać tymi pieniędzmi tylko w granicach określonych każdorazowo przez M. Marusika oraz dokona zwrotu całości lub części na żądanie w ciągu 14 dni
—czytamy.
Część tych pieniędzy została następnie przeznaczona na kampanię prezydencką Jacka Wilka (ok. 150 tys zł.), a 29520 zł. zostało zapłacone posłowi za umowę doradztwa prawnego (podpisaną 15.01.2015 r. przez prezes Marusika z Wilkiem). Kiedy we wrześniu 2015 roku Kongres założył nowe konto bankowe poprosił Wilka o zwrot reszty depozytu. I tutaj zaczęły się schody.
P. J. Wilk wpłacił na konto partyjne część pozostałego depozytu, ale niestety nie oddał kwoty prawie 200 tys zł. Pomimo wielokrotnego ponawiania żądania przez Prezesa M. Marusika, nie oddawał tej kwoty, a jedynie deklarował, że zaraz odda
—pisze w komunikacie Stanisław Żółtek.
Wilk w marcu 2016 roku oddał 100 tys. zł, prosząc jednocześnie o rozłożenie na raty pozostałej kwoty, którą miał oddać na rzecz Kongresu Nowej Prawicy. Wilk kilka rat oddał, a później przestał płacić.
Równocześnie (koniec 2016 r.) PKW stwierdziło, że (wbrew poradzie prawnej P. J. Wilka) wpłata dotacji na depozyt w Jego kancelarii była niezgodna z prawem i partia musi całą kwotę dotacji (573 tys. zł.) oddać Skarbowi Państwa. (…) Jesienią 2017 r. PKW poinformowało nas, że fakt posiadania przez J. Wilka pieniędzy partyjnych jest bezwzględnym powodem nieprzyjęcia sprawozdania za 2016 r ( i za 2017 r także nie będzie przyjęte, bo te pieniądze ciągle tam były).
—czytamy.
P. J. Wilk Na dzień 30.12.2017 r (i do dzisiaj) zachował sobie ok. 11500 zł partyjnych pieniędzy, a ja zmuszony zostałem do poinformowania o sytuacji prokuraturę – dla wybronienia partii przesyłam to do PKW
—dodaje Żółtek.
Cała historia Jacka Wilka i Kongresu Nowej Prawicy do przeczytania we wpisie Pawła Kukiza na Facebooku.
kk/Facebook/Paweł Kukiz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380873-klopoty-jacka-wilka-kukiz15-zawiesza-posla-w-prawach-czlonka-klubu-w-tle-spor-z-knp-o-blisko-600-tys-zl