Zbliżające się (jesień tego roku) wybory samorządowe będą początkiem dużego maratonu politycznego. Ich wynik może zdecydować o dynamice przed kolejnymi bitwami: wiosną 2019 roku wybierzemy przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, jesienią - posłów i senatorów, a w kolejnym roku (2020) prezydenta.
Nic dziwnego, że stratedzy Prawa i Sprawiedliwości bardzo poważnie analizują sytuację, rozważają scenariusze kampanijne, zastanawiają się jakie powinny być priorytety.
Jeden z najważniejszych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego, mówi nam:
Priorytet mamy już ustalony: to sejmiki wojewódzkie. Tam mają być skumulowane wysiłki kampanijne, tam mają być silne listy, z tego wyniku będą przede wszystkim rozliczane struktury partyjne.
Czy to oznacza, że PiS odpuszcza wybory na prezydentów największych miast?
Absolutnie nie. Warszawa jest w naszym zasięgu, zależy nam na tym mieście, choć bitwa będzie trudna. Podobnie Kraków, Rzeszów, Łódź i inne wielkie miasta. Ale po pierwsze - jeśli wszystko jest tak samo ważne, to nic nie jest priorytetem. Po drugie zaś - w wielu miejscach opozycja ma tam naturalną, społeczną, trudną do zniwelowania przewagę. Dlatego przekaz centrali dla partii jest jednoznaczny: najważniejsze są sejmiki. Tam można zrobić najwięcej dla realizacji naszego programu także na poziomie samorządowym
— słyszymy.
Wynik partii rządzącej w tych organach samorządu wojewódzkiego na pewno będzie dużo lepszy niż dziś. Koalicja PO-PSL rządzi w 15 na 16 sejmików. Jaki jest cel? Odpowiedzi nie ma - wedle pisowskich strategów w zasięgu jest władza w większości sejmików, ale jak podkreślają działacze, wynik wyborów zawsze jest niespodzianką, zawsze należy o wyborców zabiegać, zachowywać pokorę i doceniać politycznych konkurentów.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380714-ujawniamy-w-pis-zapadla-decyzja-ze-w-kampanii-samorzadowej-najwazniejsze-beda-sejmiki-przekaz-centrali-jest-jednoznaczny