Mocno mnie zastanawia, jak w kontekście opluwanej ustawy IPN będą interpretowane określenia, że nie penalizacja nie dotyczy działalności artystycznej i naukowej. Czy to znaczy, że każdy, kto ma stopień naukowy czy tytuł będzie mógł mówić o „polskich obozach śmierci” i Polakach uczestniczących w Holokauście? A może tylko w czasopismach naukowych? Czy tytuł naukowy będzie ochroną przed prawem? Jeśli tak, to kalumnie Grossa są bezkarne. Chociaż jego „badnia” są podszyte fałszerstwem, a wydawnictwo, które wydało „Sąsiadów” nie znajduje się w rejestrze oficyn naukowych. Czy to nauka?
A co to jest wypowiedź artystyczna? Kto ma do niej prawo? Czy happening w środku miasta głoszący „prawdę” o Holokauście to już sztuka? Czy wszystko co się stanie na dowolnej scenie teatralnej czy zostanie utrwalone filmowej taśmie to z automatu wypowiedź artystyczna? Czy aktorka z dyplomem może bezkarnie mówić o Polakach jako systemowych mordercach Żydów? Jakiś pisarz stwierdził, że poezja jest tam gdzie jest poeta. Czy sztuka, nauka są w istocie wszędzie tam gdzie są artyści i profesorowie?
Całkiem niedawno Jerzy Owsiak tłumaczył, że jego wulgaryzmy rzucane ze sceny na Woodstock to była część artystycznego działania. Ale to wydarzenie to igraszka wobec tego co nas czeka jeśli w nowej ustawie nie wyrazimy się jasno kto i kiedy może bezkarnie głosić o „polskich obozach śmierci”. Naprawdę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380463-zapis-kazdy-kto-ma-stopien-naukowy-czy-tytul-bedzie-mogl-mowic-o-polskich-obozach-smierci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.