Uchwalając znowelizowaną ustawę o IPN, rząd Polski po raz kolejny udowadnia, że „od dyplomacji woli młot”; wyrządzone szkody nie mogłyby być większe - pisze w środę dziennik „Die Welt”, komentując podpisanie ustawy przez prezydenta Andrzeja Dudę.
(…) przez brak umiaru można osiągnąć skutek odwrotny do zamierzonego
— podkreśla niemiecki dziennik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szydło o przyczynach ataków na Polskę: Stajemy się coraz bardziej niezależnym państwem, które buduje swoją pozycję na świecie
Odnotowuje, że ustawa jest wymierzona przede wszystkim w błędne wyrażenie „polskie obozy”, które pojawia się w kontekście Holokaustu w „ułamku publikacji w zagranicznych mediach”, oraz w przypisywanie państwu polskiemu udziału w Zagładzie.
Tymczasem to właśnie (polski rząd na uchodźstwie i Armia Krajowa) jako pierwsze apelowały do aliantów o powstrzymanie mordów. Armia Krajowa atakami wsparła powstanie w warszawskim getcie. W Polsce w najmniejszym stopniu nie było mowy o państwie kolaborantów w sensie francuskiego państwa Vichy
— podkreśla publicysta „Die Welt” Gerhard Gnauck.
Mimo to z powodu tej ustawy Polska popadła w kryzys w polityce zagranicznej. Bo jak prokuratorzy mają decydować, czy opis zbrodni polskich antysemitów obciąża „naród” (jak to określono w ustawie)? Jak będą wytyczane granice wolności sztuki i badań? Jak orzekać będą sądy, w których przecież za prawo uznaje się ostatnio w Polsce „wolę narodu”, ducha czasów (…)? I czy działania poprzednich rządów, polegające na żądaniu od mediów korygowania błędnych sformułowań, nie przyniosły dobrych rezultatów?
— pyta komentator.
W jego ocenie obecny polski rząd „uważa tego typu prymitywne metody i zakazy za lepsze od dyplomacji i udzielania wyjaśnień”. Gnauck przypomina, że w styczniu poddany rekonstrukcji rząd rozpoczął za granicą „ofensywę wdzięku”, tymczasem - ocenia - obecnie robi on „jeden krok naprzód i trzy kroki do tyłu”.
Wyrządzone szkody nie mogłyby być większe
— podsumowuje „Die Welt”.
Do podpisania ustawy o IPN przez prezydenta Dudę odniósł się również w środowym komentarzu „Ustawa jako obciążenie” szef redakcji zagranicznej „Sueddeutsche Zeitung” Stefan Kornelius.
Jarosław Kaczyński przemówił i wszystko jest jasne. Prezes rządzącej partii PiS życzył sobie podpisania ustawy (o IPN) i prezydent Andrzej Duda się do tego życzenia zastosował
— pisze.
Być może Trybunał Konstytucyjny doda jeszcze jakieś zabezpieczenia, ale rzeczywiste oddziaływanie tej ustawy Duda mógł już zaobserwować przed własną siedzibą, gdzie tłum (przedstawicieli skrajnej) prawicy skandował, by (szef państwa) ściągnął z głowy jarmułkę i sięgnął wreszcie po długopis.
Publicysta „SZ” podkreśla, że znowelizowana ustawa „działa z zapierającą dech szybkością - zarówno wśród prawicowych radykałów na ulicy, jak i w konflikcie z rządem Izraela”, a USA ostrzegają przed obciążeniem relacji.
Czy Kaczyński naprawdę może tego chcieć?
— pyta komentator „Sueddeutsche Zeitung”.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380320-niemiecka-prasa-krytykuje-decyzje-prezydenta-polska-szkodzi-sama-sobie-czy-kaczynski-naprawde-moze-tego-chciec
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.