Cały łańcuch wydarzeń, który doprowadził do „dobrej zmiany”, nie mógłby się zacząć, gdyby nie Lech Kaczyński - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odbierając we wtorek wieczorem Nagrodę Człowieka Roku Klubów „Gazety Polskiej”. Jak dodał, rola jego ś.p. brata była czasami niedoceniana.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński: Rząd Mateusza Morawieckiego broni dziś polskiej godności i naszych elementarnych interesów. Nie zejdziemy z tej drogi
Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że rola jego brata Lecha Kaczyńskiego była „niedoceniania”.
Pamiętam różne wątpliwości, niekoniecznie tylko ze strony naszych wrogów, kiedy był Wawel, kiedy planowaliśmy (budowę) pomników
— mówił Kaczyński.
Trzeba pamiętać, że cały ten łańcuch wydarzeń, który doprowadził do dobrej zmiany, bo przecież o tę dobra zmianę cały czas chodziło, nie mógłby się zacząć, a gdyby się nawet zaczął to zostałby rozerwany w różnych miejscach, gdyby nie Lech Kaczyński
— podkreślił lider PiS.
Bez jego zaangażowania w wolne związki zawodowe, później w ruch sierpniowy, organizowanie „Solidarności”, po wyjściu z internowania we współpracę - bo trzeba to powiedzieć, trzeba być uczciwym - z Lechem Wałęsą; gdyby nie to, że w końcu został pierwszym zastępcą przewodniczącego związku, nie byłoby ani właściwej zmiany w tygodniku „Solidarność”, a to był początek początku, ani nie udałoby się wokół tygodnika „Solidarność” skupić wielu ludzi, którzy widzieli, że to co dzieje się przy okrągłym stole to nie jest to do czego na prawdę dążyliśmy. Nie powstałoby Porozumienie Centrum, nie odniósłby - co prawda - tylko bardzo częściowych sukcesów. Nie byłoby pierwszej próby, zasadniczej zmiany kursu w Polsce, czyli rządu Jana Olszewskiego, którego trzeba tutaj wspomnieć
— podkreślił Kaczyński.
Warto walczyć, warto być odważnym. Lech Kaczyński prowadził politykę odważną i pokazał, że jest to możliwe, idziemy tą drogą
— mówił Kaczyński.
Prezes PiS podczas swego wystąpienia podkreślał rolę zmarłego w katastrofie smoleńskiej byłego prezydenta, zarówno dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości, jak i kraju.
Nie wygralibyśmy, nie sparaliżowalibyśmy planów Platformy Obywatelskiej, żeby narzucić postkomunistę jako kandydata prawicy na prezydenta Polski, gdyby Lech Kaczyński nie zdecydował się na kandydowanie na prezydenta Warszawy, gdyby nie wygrał tych wyborów i gdyby później nie wygrał wyborów prezydenckich
— mówił prezes PiS.
Według niego Lech Kaczyński potrafił wygrywać.
To jest w polityce niesłychanie ważne. I to była droga do tej pierwszej próby - tej z lat 2005-2007, często krytykowanej, ale wtedy przekonaliśmy się, że w przy pomocy władzy, nawet tej osłabionej, nawet tej w tego szczególnego rodzaju państwie, jakim była III Rzeczypospolita, można jednak dla narodu, dla społeczeństwa coś uczynić
— zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Później - jak dodał - przyszły „trudne lata rządów Platformy Obywatelskiej”.
A mój świętej pamięci brat był dla nas, jeszcze jako prezydent, przed tragedią, opoką - opoką w tej walce. I stał się tą opoką także po swojej tragicznej śmierci, po Smoleńsku, dzięki wielu ludziom
— powiedział szef PiS.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Cały łańcuch wydarzeń, który doprowadził do „dobrej zmiany”, nie mógłby się zacząć, gdyby nie Lech Kaczyński - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odbierając we wtorek wieczorem Nagrodę Człowieka Roku Klubów „Gazety Polskiej”. Jak dodał, rola jego ś.p. brata była czasami niedoceniana.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński: Rząd Mateusza Morawieckiego broni dziś polskiej godności i naszych elementarnych interesów. Nie zejdziemy z tej drogi
Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że rola jego brata Lecha Kaczyńskiego była „niedoceniania”.
Pamiętam różne wątpliwości, niekoniecznie tylko ze strony naszych wrogów, kiedy był Wawel, kiedy planowaliśmy (budowę) pomników
— mówił Kaczyński.
Trzeba pamiętać, że cały ten łańcuch wydarzeń, który doprowadził do dobrej zmiany, bo przecież o tę dobra zmianę cały czas chodziło, nie mógłby się zacząć, a gdyby się nawet zaczął to zostałby rozerwany w różnych miejscach, gdyby nie Lech Kaczyński
— podkreślił lider PiS.
Bez jego zaangażowania w wolne związki zawodowe, później w ruch sierpniowy, organizowanie „Solidarności”, po wyjściu z internowania we współpracę - bo trzeba to powiedzieć, trzeba być uczciwym - z Lechem Wałęsą; gdyby nie to, że w końcu został pierwszym zastępcą przewodniczącego związku, nie byłoby ani właściwej zmiany w tygodniku „Solidarność”, a to był początek początku, ani nie udałoby się wokół tygodnika „Solidarność” skupić wielu ludzi, którzy widzieli, że to co dzieje się przy okrągłym stole to nie jest to do czego na prawdę dążyliśmy. Nie powstałoby Porozumienie Centrum, nie odniósłby - co prawda - tylko bardzo częściowych sukcesów. Nie byłoby pierwszej próby, zasadniczej zmiany kursu w Polsce, czyli rządu Jana Olszewskiego, którego trzeba tutaj wspomnieć
— podkreślił Kaczyński.
Warto walczyć, warto być odważnym. Lech Kaczyński prowadził politykę odważną i pokazał, że jest to możliwe, idziemy tą drogą
— mówił Kaczyński.
Prezes PiS podczas swego wystąpienia podkreślał rolę zmarłego w katastrofie smoleńskiej byłego prezydenta, zarówno dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości, jak i kraju.
Nie wygralibyśmy, nie sparaliżowalibyśmy planów Platformy Obywatelskiej, żeby narzucić postkomunistę jako kandydata prawicy na prezydenta Polski, gdyby Lech Kaczyński nie zdecydował się na kandydowanie na prezydenta Warszawy, gdyby nie wygrał tych wyborów i gdyby później nie wygrał wyborów prezydenckich
— mówił prezes PiS.
Według niego Lech Kaczyński potrafił wygrywać.
To jest w polityce niesłychanie ważne. I to była droga do tej pierwszej próby - tej z lat 2005-2007, często krytykowanej, ale wtedy przekonaliśmy się, że w przy pomocy władzy, nawet tej osłabionej, nawet tej w tego szczególnego rodzaju państwie, jakim była III Rzeczypospolita, można jednak dla narodu, dla społeczeństwa coś uczynić
— zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Później - jak dodał - przyszły „trudne lata rządów Platformy Obywatelskiej”.
A mój świętej pamięci brat był dla nas, jeszcze jako prezydent, przed tragedią, opoką - opoką w tej walce. I stał się tą opoką także po swojej tragicznej śmierci, po Smoleńsku, dzięki wielu ludziom
— powiedział szef PiS.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380258-prezes-pis-caly-ten-lancuch-wydarzen-ktory-doprowadzil-do-dobrej-zmiany-nie-moglby-sie-zaczac-gdyby-nie-lech-kaczynski?strona=1